Udzielał jako wolontariusz medycznego wsparcia ukraińskim żołnierzom na froncie, sam został raniony w nogę. Polski medyk jest już w Polsce. Trafił do szpitala w Lublinie.
Działający na ukraińskim froncie polscy ratownicy medyczni z fundacji "Awangarda" mieli w nocy poważy wypadek, wioząc karetką pacjentów do szpitala. Dwie osoby doznały poważnych urazów, ale ich życiu nic nie zagraża. Niestety, jest inny duży problem. Do kasacji nadaje się karetka polskiej grupy.
Ukraińska armia ma do dyspozycji elitarny oddział medyków pola walki, którzy są w stanie nieść pomoc w najbardziej ekstremalnych warunkach na froncie. Uratowali już setki żołnierzy, pomagają w pracy sił specjalnych, a ich umiejętności się wprost niesamowite. "Przywracają naszych z zaświatów" - chwalą Ukraińcy swoich medyków.
Polski ratownik, który pomaga Ukraińcom na linii walki, pokazał, jak odbywa się ewakuacja rannych wojskowych z okolic Sołedaru. Polacy nie tylko ratują żołnierzy, ale też podnoszą ich na duchu. "Wszystko będzie dobrze, będziesz żył" - mówi Polak w języku ukraińskim na filmiku.
Wojna w Ukrainie trwa od miesiąca. Rosja zaatakowała 24 lutego. Ginie coraz więcej cywilów, ale też medyków, którzy ratują rannych. "Nigdy nie sądziłem, że ratownicy medyczni będą nosili kamizelki kuloodporne" - napisał ukraiński minister zdrowia Wiktor Liaszko.
W niedzielnym "Pytaniu na Śniadanie" w TVP2 gościem był medyk, który wspiera protesty pracowników służby zdrowia. Z prowadzącymi miał rozmawiać o tym, co zabrać do szpitala w przypadku hospitalizacji. Jego uwagi najwyraźniej nie spodobały się TVP. Po kilku godzinach z internetu zniknęło nagranie z medykiem.
Chyba żaden zawód nie zyskał tak wielkiego uznania w dobie pandemii jak ratownik medyczny. Od szybkości i jakości interwencji pogotowia zależy życie i zdrowie ludzkie. Dlatego, aby zachować zasadę tzw. "złotej godziny" tak ważne jest doinwestowanie Państwowego Ratownictwa Medycznego.
Nieznani sprawcy uszkodzili w nocy pięć samochodów należących do wolontariuszy z grupy "Medycy na granicy". Przebito opony, potłuczono szyby, lampy, zniszczono karoserię. Lekarze dodają jednak, że ambulans jest sprawny i dyżur trwa. Sprawą zajęła się lokalna policja.
W obszarze granicy polsko-białoruskiej doszło do niepokojącego incydentu. Ratownicy medyczni opublikowali na Instagramie fotografie kół swojego ambulansu. W oponach brakowało powietrza, które miałoby rzekomo zostać spuszczone przez polskich żołnierzy. Czy to faktycznie prawda?
Lekarzom z Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi udało się uratować 4-letniego Mikołaja, który cierpiał na PIMS — dziecięcy zespół pocovidowy. Chłopczyk trafił do szpitala z prawie w 100 proc. niedziałającymi płucami. "Marne szanse mu dawali" - mówi matka.
Minister w Kancelarii Prezydenta RP Bogna Janke wystosowała apel do pracowników ochrony zdrowia. Jednocześnie pojawiło się zaproszenie dla przedstawicieli zawodów medycznych na spotkanie w Pałacu Prezydenckim.
Medycy stojący na pierwszej linii frontu w walce z pandemią, ostatnio mogą spodziewać się już nie tylko oklasków. Dowiadujemy się o kolejnych przypadkach, gdy podziw zostaje zastąpiony przez lęk i niechęć. Ze skandaliczną reakcją spotkał się pielęgniarz z Ostrowca, który przez wykonywany zawód został wyproszony z osiedlowego sklepu.