Władze Kołobrzegu mają twardy orzech do zgryzienia. Ulice miejscowości zalewa bowiem morze śmieci. Choć urzędnicy starają się zapewnić w mieście porządek, na horyzoncie pojawił się nieoczekiwany przeciwnik.
Niepokojący widok na sopockiej plaży. W poniedziałkowy wieczór spacerowicze natrafili przypadkiem na leżące przy brzegu martwe mewy i baniak po chemikaliach. Mieszkańcy są przerażeni, a władze Sopotu uspokajają.
Wielka Brytania ma problem z wymiotującymi i niemogącymi utrzymać równowagi ptakami. Część z nich umiera.<br />