Dla kibiców tenisa było to zaskoczenie. Daniel Michalski nagle mignął w filmie popularnego twórcy internetowego Michała "Boxdela" Barona. Sportowiec odniósł się do sytuacji i poprosił o usunięcie go z głośnego filmu.
Sylwester Wardęga podczas jednej ze swoich transmisji na żywo ujawnił kolejną ciekawostkę na temat Michała Barona. Okazuje się, że "Boxdel" był kuszony astronomiczną kwotą za stoczenie pojedynku z Marcinem Najmanem.
Sensacyjne fakty wyszły na jaw dzień przed FAME 20. Krzysztof Rozpara, włodarz Fame MMA, miał dość kłamstw Sylwestra Wardęgi dotyczących negocjacji kontraktowych i przerwał mu monolog w tej sprawie. Następnie ujawnił szczegóły tego, jak popularny influencer chciał wykorzystać aferę dotyczącą potencjalnych nadużyć seksualnych na małoletnich, aby podbić swoją stawkę.
Od samego początku freakfightowej federacji Fame MMA związany z nią był Michał "Boxdel" Baron, który był jednym z włodarzy. Mimo to organizacja Clout MMA przedstawiła mu propozycję walki i to właśnie z Marcinem "Cesarzem" Najmanem. Ich pojedynek mógłby rozbić bank, jeżeli chodzi o zarobki.
W ostatnich dniach zaczęły krążyć informacje, że Michał Baron jednak pozostanie w spółkach należących do Fame. Nie trzeba było długo czekać na oficjalne stanowisko, które wszystko wyjaśnia ws. przyszłości "Boxdela".
Sylwester Wardęga opublikował szokujący film, w którym oskarżył grupę influencerów m.in. o wysyłanie erotycznych wiadomości do nieletnich fanek. Sprawa dotyczy gwiazd Fame MMA - Marcina Dubiela i Michała "Boxdela" Barona. W reakcji na nagranie trener MMA Przemysław Szyszka wystosował oświadczenie.
Jeszcze kilka dni temu Michał "Boxdel" Baron wyglądał na człowieka, który zmaga się z depresją. Teraz postanowił zrealizować nowy projekt w swoim życiu. To było jego marzenie.
Michał "Boxdel" Baron, jeden z włodarzy organizacji FAME MMA, postanowił zmienić swoje życie. Od kilku tygodni regularnie trenuje, a swoje postępy pokazuje w mediach społecznościowych.