Dbając o zdrowie naszego serca kluczowe jest, aby regularnie podejmować aktywność fizyczną, unikać używek i stosować odpowiednią dietę. Kardiolodzy od dawna ostrzegają, że pewne produkty spożywcze mogą znacząco zwiększać ryzyko chorób układu krążenia. Sprawdź, o które z nich chodzi.
Mimo że w wielu przypadkach rozwój raka jest spowodowany czynnikami genetycznymi, na które nie mamy wpływu, istnieje wiele modyfikowalnych czynników, które mogą zmniejszyć lub zwiększyć ryzyko nowotworu. Amerykańskie Towarzystwo Onkologiczne podkreśla kilka kluczowych kroków, które warto podjąć w celu odpowiedniej profilaktyki.
Karolina Nowak jest na restrykcyjnej diecie lwa.To oznacza, że spożywa tylko mięso, sól i wodę. Co zatem, jeśli nabierze ochoty na lody bez mleka, cukru i śmietany? - Nic prostszego - mówi na TikToku, gdzie podzieliła internautów ciekawym przepisem.
Chciał kupić mięso w lokalnym dyskoncie, nim się obejrzał sklepowa lada była już pusta. To, co stało się z jego zakupami nie mieści się w głowie. Zaskakującą sytuację ze Zgierza opisał dziennik Fakt.pl.
Czy w piątek po Bożym Ciele można było jeść mięso? Odpowiedź na to pytanie jest bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać. Część biskupów udzieliła wiernym swoich diecezji dyspensy, a część nie. Doszło przez to do wielu absurdalnych sytuacji.
Czy w piątek (31 maja) można jeść mięso? To pytanie zadaje sobie wielu katolików, bowiem dzień wcześniej w czwartek, (30 maja) wypada Boże Ciało. Metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz i biskup warszawsko-praski Romuald Kamiński podjęli w tej sprawie decyzję. Wielbiciele mięsnych dań się ucieszą.
30 maja w Polsce obchodzone będzie Boże Ciało, które jest dniem wolnym od pracy. To coroczne święto przypada w czwartek, co skłania wiele osób do wzięcia dodatkowego dnia wolnego w piątek, aby mieć długi weekend. W związku z tym ważnym wydarzeniem arcybiskup Katowic, Adrian Galbas, wydał istotny dekret. Metropolita udzielił wyjątkowej dyspensy
30 maja w czwartek w Kościele katolickim przypada uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej, czyli tzw. Boże Ciało. W związku z tym biskup bydgoski ks. Krzysztof Włodarczyk ogłosił niecodzienny dekret. Czego dotyczy?
W tej historii można nieco z przekorą mówić o "towarze niezgodnym z umową". Bo żona poprosiła męża o dobrą szynkę. Tymczasem temu, z czym mąż wrócił ze sklepu, zdecydowanie daleko do czegoś, co można określić mianem jakościowego. - Byli w szoku, że szynka jest taka kiepska - mówi Katarzyna Bosacka.
Pewien Australijczyk kupił stek w jednej z popularnych w tym kraju sieci marketów. Po odpakowaniu mięsa w oczy rzuciła mu się pewna rzecz, którą postanowił udokumentować i wrzucić do sieci. Zasugerował, że stek został sklejony "klejem mięsnym", czyli transglutaminazą służącą niektórym producentom do poprawiania tekstury konkretnych produktów. Na nagranie zareagował rzecznik firmy.
Lubisz wędliny? Jeśli tak z pewnością starasz się kupić najlepsze wyroby mięsne. Co jednak zrobić, gdy zobaczysz na niektórych plasterkach tęczowy połysk? Tłumaczymy, skąd się bierze i czy mięso z takim przebarwieniem nadaje się do jedzenia.
Główny Inspektorat Weterynarii poinformował, że w związku ze stwierdzeniem obecności skażenia mikrobiologicznego (Salmonella typhimurium i enteritidis) w przesyłce mięsa drobiowego skontrolowanego przez Inspekcję Weterynaryjną na granicy polsko-ukraińskiej, w ramach krajowego planu monitoringu żywności z krajów trzecich, Komisja Europejska na wniosek Polski wdrożyła unijną procedurę kontroli wzmożonej odnośnie zakładu pochodzenia towaru.
Naukowcy z Australii, Wielkiej Brytanii, RPA i Wietnamu zakończyli właśnie długoletnie badania nad potencjałem węży w roli alternatywy dla szeroko wybieranych gatunków mięsa. Wyniki przerosły ich najśmielsze oczekiwania.
Przekroczenie piątej dekady życia wiąże się ze zmianami fizjologicznymi, które mogą wpływać na potrzeby żywieniowe. Odpowiednia dieta odgrywa w tym wieku kluczową rolę w zachowaniu zdrowia, witalności i jakości życia. Jakie produkty należy włączyć do swojego jadłospisu, by jak najdłużej cieszyć się młodością?
Mieszkańcy Nowej Dęby mieli zaufanie do małżeństwa, które sprzedawało swoje wyroby na lokalnym targowisku. Kupowali kiełbasy, salcesony i podroby. Wszystko zmieniło się 17 lutego, gdy Polskę obiegła wieść o śmiertelnym zatruciu galaretą, kupioną u Reginy i Wiesława S. Jak teraz podała prokuratura, warunki w pomieszczeniu, w którym przerabiano sprzedawane później mięso, były "skandaliczne".
Zaskakującego okrycia dokonał jeden z naszych Czytelników, który udał się na zakupy do Biedronki w Toruniu. W sklepie znalazł wędliny przeterminowane o dwa dni. - To rażące niedbalstwo, bo nie był to poniedziałek, ani jednodniowa "wpadka" - mówi w rozmowie z o2.pl. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy przedstawicieli Biedronki. Oto, co usłyszeliśmy.
Wytwórcy produktów mięsnych, które doprowadziły do poważnego zatrucia trzech osób, w tym do śmierci 54-letniego mężczyzny, wypowiedzieli się na temat warunków produkcji wyrobów. W sprawie prowadzone jest śledztwo, a prokuratura ustaliła, że małżeństwo nie posiadało koniecznych uprawnień.
Na jednym z podkarpackich targowisk sprzedano zatrute mięso. Po spożyciu produktu dwie osoby znalazły się w szpitalu. Jedna z nich zmarła 2,5 godziny po zjedzeniu mięsa. Mimo to mieszkańcy okolicy cały czas kupują mięso na ulicy - sprawdzili dziennikarze.