Wspinacz, który pochodził z Malezji, został uratowany przez nepalskiego przewodnika ze tzw. "strefy śmierci", gdzie temperatury spadają nawet poniżej minus 30 stopni. Tubylec podczas wspinaczki, którą podjął ze swoim klientem z Chin, zobaczył malezyjskiego wspinacza, który zwisał na linie i trząsł się z zimna. - Uratowanie wspinacza na takiej wysokości jest prawie niemożliwe - powiedział nepalski urzędnik Bigyan Koirala.