Muchomory czerwone, znane każdemu jako trujące grzyby, zyskały w ostatnich latach zaskakującą popularność jako... "naturalny lek". Dlaczego niektórzy wierzą w ich cudowną moc i jakie zagrożenia za tym stoją?
Dramatyczne wieści z Niemiec. Jedna osoba dorosła i troje dzieci trafiło do szpitala w wyniku zatrucia grzybami. Poszkodowani są w szpitalu w Essen. Stan dzieci jest oceniany jako krytyczny ze względu na ostrą niewydolność wątroby.
Sezon grzybowy w pełni, a w lasach pojawiają się zarówno smakowite okazy, jak i te, które stanowią poważne zagrożenie dla życia. Jednym z najbardziej niebezpiecznych grzybów, szczególnie w Europie, jest muchomor zielonawy, znany również jako muchomor sromotnikowy. Jego toksyczność odpowiada za aż 90 procent wszystkich śmiertelnych zatruć grzybami na świecie.
Na Lubelszczyźnie pewna kobieta sprzedawała muchomory za pośrednictwem internetu. W swoim ogłoszeniu zachęcała do ich spożywania, twierdząc, że "warto" zjeść jedną czwartą kapelusza. "Fakt" zgłosił sprawę do Sanepidu, który szybko zajął stanowisko w sprawie.
Myśląc o muchomorach, wiele osób wzdryga się z lęku o swoje zdrowie. Okazuje się jednak, że oprócz klasycznych trujaków z nakrapianym, czerwonym kapeluszem, w naszych lasach spotkać można też jadalną odmianę, za jaką uchodzi muchomor cesarski.
Muchomor cesarski to niezwykle rzadki, ale bardzo smaczny okaz. W Polsce jednak jest uznawany za wymarły, a znalezienie go graniczy z cudem. Jest to jednak rarytas, który w smaku dorównuje truflom.
"Co będzie dalej? Zdrowotne picie domestosu?" - zapytał w mediach społecznościowych Tomasz Rezydent, lekarz w trakcie specjalizacji z chorób wewnętrznych. W tak dosadny sposób ekspert zareagował na coraz popularniejsze zjawisko, polegające na jedzeniu muchomorów przed kamerą. To nie żarty, ten grzyb naprawdę może zabić!
Sezon grzybowy to niestety czas wzmożonej pracy ratowników medycznych. Na SOR w Rzeszowie trafiło ostatnio małżeństwo po zjedzeniu kani, które okazały się... muchomorami zielonawymi (sromotnikowymi). Na szczęście medycy wiedzieli, co robić. Teraz nagłaśniają historię pary ku przestrodze.
40-latek z Łodzi zjadł muchomora sromotnikowego. Chciał zobaczyć "jak smakuje". Wkrótce trafił do szpitala.