Rosyjscy najemnicy ponieśli kolejne dotkliwe straty w Mali. W czwartek, w starciu z powiązaną z Al-Kaidą Grupą Wsparcia Islamu i Muzułmanów (JNIM), zginęło co najmniej siedmiu z nich. Informację przekazała w piątek amerykańska instytucja wywiadowcza Site Intelligence Group, monitorująca aktywność dżihadystów w internecie.
Rosjanie angażują do wojny coraz większe nacji, w tym również Afrykańczyków. Jeden z rosyjskich propagandystów z dumą opowiadał, że Kameruńczyk walczący po ich stronie przyjął prawosławny chrzest. Podkreślał z entuzjazmem, że teraz afrykański bojownik jest "żołnierzem Chrystusa".
Anton Heraszczenko, doradca ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, poinformował w mediach społecznościowych, że ormiański batalion rosyjskich sił zbrojnych rekrutuje najemników z Indonezji na wojnę w Ukrainie.
"Każdego, kto spróbuje się oprzeć, uznamy za zagrożenie i natychmiast zniszczymy" - deklarował Jewgienij Prigożyn, kiedy rozpoczął pucz i marsz na Moskwę. Po tragicznej i tajemniczej śmierci przywódcy Grupy Wagnera postawiono mu w rodzinnym Petersburgu pomnik, który stał się jednak celem wandali. Ktoś obszedł się z nim bez litości i szacunku.
Brahim Saadoun z Maroka na studia do Kijowa przyjechał jeszcze w 2019 roku. Zżył się z tym krajem tak bardzo, że postanowił wstąpić do Sił Zbrojnych Ukrainy i walczyć z agresją po ataku Rosjan. Za to został pojmany i skazany na karę śmierci. Dziś jest wolny w swoim kraju, ale wciąż nie jest bezpieczny.
We czwartek (6 czerwca) Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało, że pojmało Kolumbijczyka, który rzekomo walczył jako najemnik po stronie Ukrainy. W sieci Rosjanie opublikowali nagranie, na którym wyraźnie pobity mężczyzna opowiada, co robił w ukraińskiej armii.
Obywatel Słowacji dołączył do wojska Federacji Rosyjskiej. Obecnie mężczyzna przebywa w niewoli u Ukraińców i deklaruje, że nie chce wracać do Rosji. Wyrok za służbę w armii Władimira Putina oraz walkę przeciw Ukrainie wolałby odsiedzieć w swoim ojczystym kraju. O wszystkim opowiedział w szczerym wywiadzie.
Grupa Wagnera znacząco zwiększyła swoją obecność w Afryce, stając się przedłużeniem interesów Kremla. Teraz na oficjalnych kanałach najemników na Telegramie pojawiło się wideo, które przedstawia materiał ze spotkania przedstawicieli władz Czadu i Republiki Środkowoafrykańskiej. To tam Rosja rekrutuje swoich żołnierzy.
Taniec i śpiew w czasie transportu na linię frontu? To możliwe. Właśnie takie nagranie żołnierzy rosyjskiej armii przed kilkoma dniami pojawiło się w sieci. Sytuacje jest na tyle nietypowa, że jego głównymi bohaterami, są zaciągnięci z Afryki "ochotnicy", którzy walczą dla Władimira Putina. Wszystko wygląda surrealistycznie.
Kuriozalny problem Rosjan na froncie. Były wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Heraszczenko udostępnił film z frontu, na którym widać, jak rosyjscy bojownicy nie mogą się porozumieć z nepalskimi najemnikami.
Ukraińcy przechwycili nagrania z telefonu jednego z rosyjskich żołnierzy. Należy on do formacji "Redut", która jest prywatną firmą wojskową. Filmy pomogły ustalić personalia poszczególnych mężczyzn, którzy terroryzowali ukraińskie wioski.
Zdaniem BBC, Rosja nadal poszukuje ochotników do walki w swojej armii wśród obcokrajowców. Sztandarową jednostką miała być ta złożona z Serbów oraz najemników z krajów byłej Jugosławii. Sęk w tym, że zgłosiło się tylko stu ochotników, a to zdecydowanie zbyt mało, by skutecznie pomóc w walkach w Ukrainie. Ochotnicy są już szkoleni na poligonie.
Prezydent Rosji chce, żeby postrzegano go jako nieustraszonego, silnego człowieka. Wielu twierdzi jednak, że to jedynie pozory, bo tyran żyje w paranoicznym strachu. Tajemniczy rozmówca "Daily Star", którego przedstawiono jako ''jednego z rosyjskich generałów'', twierdzi, że Putin obawia się, iż znani ze swojego okrucieństwa wagnerowcy... obetną mu jądra.
W rosyjskim wojsku walczą najemnicy pod turecką flagą. Mężczyźni w rosyjskich mundurach i z literą "Z" na kamizelce kuloodpornej pozują na tle rosyjskich żołnierzy. Oficjalnie Turcja nie wspiera rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Pojawiają się jednak wątpliwości, czy mężczyźni na filmiku są Turkami - najprawdopodobniej pochodzą z jednej z republik byłego ZSRR.
Rhee Keun to jeden z najbardziej znanych członków Legionu Ochotniczego działającego w Ukrainie. Były żołnierz jednostek specjalnych wyjechał do Europy, by walczyć z Rosjanami. Na froncie został jednak ranny i wrócił do ojczyzny, by się leczyć. Jak się okazuje, teraz może stanąć przed sądem za swoją odważną decyzję.
Jak informują Ukraińcy, w Kijowie miało pojawić się 400 najemników z tzw. grupy Wagnera. Ich celem ma być fizyczna likwidacja ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Na Ukrainę trafić mieli na początku lutego z Afryki.
Pomimo oficjalnego zawieszenia broni, wciąż trwa konflikt zbrojny pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem. Oba kraje roszczą sobie prawa do terytorium Górskiego Karabachu. Rosyjskie MSZ oświadczyło, że w konflikcie uczestniczy 2 tys. najemników z Bliskiego Wschodu.
Białoruska agencja BiełTA poinformowała, że pod Mińskiem doszło do zatrzymania grupy najemników z tzw. grupy Wagnera. Białoruskie media podają, że Rosjanie mieli "destabilizować kraj" przed wyborami.