Nazywane najgorszym wynalazkiem świata nakrętki przytwierdzone do plastikowej butelki znów budzą kontrowersje. Tym razem chodzi o oddawanie butelek do automatów. A te mają przyjmować butelki bez nakrętek. Na pytanie zadane na antenie Radia Zet, po co to całe zamieszanie z butelkami - gęsto tłumaczyła się Minister Klimatu i Środowiska Paulina Hennig-Kloska.
Od 1 lipca w życie weszło nowe prawo dotyczące produktów jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych. Oznacza to, że każda plastikowa butelka musi mieć przytwierdzoną nakrętkę. Ten niezręczny wynalazek ma jednak swoje uzasadnienie. Użytkowniczka TikToka zdradza, jak pić z butelki z nieusuwalną zakrętką.
Nakrętki przymocowane do butelek nieoczekiwanie w ostatnich tygodniach stały się niezwykle palącym tematem, rozgrzewającym polityków, celebrytów, a także zwykłych ludzi. Za pośrednictwem panelu badawczego Ariadna zapytaliśmy, jak Polacy oceniają wprowadzone zmiany oraz czy ich zdaniem przyczyni się to do oczyszczenia środowiska.
Filmik posła Sebastiana Kalety zmagającego się z zakrętką szybko stał się viralem. Wiele osób zaczęło nagrywać własne filmy, pokazujące ich walkę z przytwierdzonymi nakrętkami. Niektórzy próbują je oderwać, podczas gdy inni piją wodę, wkładając zakrętkę do ust.
Nakrętki przytwierdzone do butelek to unijna nowość, która stała się tematem wielu dyskusji w Polsce. Głos w tej sprawie zabrał między innymi Sebastian Kaleta, który wyśmiał ten obowiązek. Na ripostę zdecydował się profesor Marek Belka.
Tę wiadomość wielu ekologów przyjęło z ulgą. W Sejmie uchwalono nowelizację, która ma na celu ograniczenie stosowania jednorazowego plastiku. Politycy chcą w tej sposób wymóc odpowiednie zachowania na producentach jednorazowych pojemników.
Choremu Danielowi z Gniezna skradziono worki z plastikowymi nakrętkami, które zbierał na leczenie. Po nagłośnieniu kradzieży w mediach sprawy przybrały nieoczekiwanie pozytywny obrót. Złodziej pośrednio przyczynił się do tego, że zbiórka pieniędzy dla niepełnosprawnego 24-latka zakończyła się w trybie ekspresowym.
24-letni Damian Julkowski zbierał plastikowe nakrętki po napojach. Pieniądze z ich sprzedaży chciał przeznaczyć na rehabilitacje czy leki dla siebie. W zeszłym tygodniu ktoś okradł niepełnosprawnego chłopaka z worków z nakrętkami, które trzymał w piwnicy. Straty oszacowano na ok. 300 zł.