Szymon Hołownia ogłosił, że projekty dotyczące aborcji będą procedowane na pierwszym posiedzeniu Sejmu w kwietniu. Pierwotnie zakładano, że politycy zajmą się projektami w tym tygodniu. Hołownia przekonuje, że jego decyzja minimalizuje ryzyko odrzucenia wszystkich projektów już w pierwszym czytaniu. Organizacja Aborcyjny Dream Team nie przyjmuje takiej argumentacji. Jej zdaniem Marszałkiem Sejmu kieruje wyłącznie strach.
W najbliższą środę odbędzie się posiedzenie Sejmu, na którym z pewnością nie zabraknie ogromnych emocji. Warzyć się bowiem będzie przyszłość Trybunału Konstytucyjnego, KRS i losy Mateusza Morawieckiego. Ponadto Sejm zajmie się także sprawą zmiany definicji gwałtu.
Piątek był kolejnym dniem obrad Sejmu. Nie brakowało na nim gorących tematów, jak dyskusje o ustawie "Tak dla rodziny, nie dla gender" czy "Prawo o zgromadzeniach". I chociaż posiedzenie trwało z przerwami ponad 7 godzin - wielu polityków nie doczekało nawet do połowy tego czasu.
Maciej Wąsik nadal uważa, że jest posłem i powinien mieć możliwość sprawowania mandatu. Skazany prawomocnie wraz z Mariuszem Kamińskim polityk chce pojawić się w Sejmie w najbliższą środę. Anna Frydrych-Depka, ekspertka prawa wyborczego z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika mówi wprost że Wąsik i Kamiński nie są już posłami. - Przepis konstytucji jest jasny - powiedziała w rozmowie z TVN 24.
Utworzono kolejną komisję śledczą. W porannym głosowaniu sejm powołał komisję ds. Pegasusa. Ma ona zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych z wykorzystaniem Pegasusa m.in. przez rząd, służby specjalne i policję w okresie od 16 listopada 2015 roku do 20 listopada 2023 roku. Poprawka PiS, by rozszerzyć ten okres na lata 2007 -2023, została odrzucona.
We wtorek (16 stycznia) rozpoczęło się przesunięte o tydzień posiedzenie Sejmu. Jak można się było spodziewać, dużo emocji wywołuje wciąż sprawa umieszczenia w więzieniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Deputowani PiS zakłócili obrady, stali kilka minut i krzyczeli "uwolnić posłów". Pomagali sobie oklaskami. Jarosław Kaczyński również czynnie uczestniczył w tym proteście. Prezes został nagrany przez Michała Kołodziejczaka z KO, który zwrócił uwagę na jedną rzecz.
Obrad Sejmu, których rozpoczęcie zaplanowano na środę, 10 stycznia zostały odwołane. Według już oficjalnych informacji zostały one przesunięte o tydzień. Wszystko w związku z aferą dotyczącą Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Beata Szydło postanowiła odnieść się do tych doniesień na platformie X.
Beata Szydło podsumowała na X (dawniej Twitter) to, co działo się w Sejmie 12 grudnia. Określiła go mianem "czarnego dnia polskiego parlamentaryzmu". Była premier nie szczędziła gorzkich słów pod adresem Donalda Tuska i Szymona Hołowni. Niewiele poświęciła skandalowi z udziałem Grzegorza Brauna, który zgasił świece chanukowe w Sejmie. Nazwała jego gest "prowokacyjnym wybrykiem".
Sejm zebrał się 11 grudnia, ważą się losy nowego rządu. Wszystko wskazuje na to, że Mateusz Morawiecki nie będzie już premierem, a jego stanowisko obejmie Donald Tusk. Sławomir Mentzen wydaje się być zadowolonym z końca rządów PiS. Wrzucił zdjęcie z Januszem Kowalskim. Opis fotografii wywołuje uśmiech na twarzy.
Obrady parlamentu biją rekordy popularności w serwisie YouTube. Kanał "Sejm RP" przekroczył 100 tysięcy subskrypcji i zapracował na tzw. srebrny przycisk. Sejm nowej kadencji cieszy się dużym zainteresowaniem, jednak pojawił się problem, gdyż... często Sejm świeci pustkami, a wyborcy są wściekli na posłów. Jak rozwiązać ten problem?
Prawnik Marcin Kruszewski to popularny twórca z TikToka. W najnowszym wideo mężczyzna ostro skomentował obrady w polskim Sejmie. Oglądanie posiedzeń tej izby porównał do śledzenia patostreamów (czyli transmisji na żywo, w trakcie których pokazywane są zachowania dewiacyjne - przyp. red). Podał przykłady.
YouTube stał się platformą promującą wiele osobistości internetowych. W ostatnich dniach część streamerów, a nawet patostreamerów przegrywa z obradami Sejmu. Zainteresowanie transmisjami nowego parlamentu jest tak duże, że spokojnie można nazwać je hitem YouTube'a.
TVP Info przerwało transmisję obrad Sejmu podczas debaty nad ustawą przeciwko TVN. Nastąpiło to zaraz po wypowiedziach Marka Suskiego, jednego z wnioskodawców projektu "lex TVN", oraz posła PiS Piotra Babinetza. Zamiast debaty na antenie Telewizji Polskiej ukazano materiały krytykujące TVN.
Kilka dni temu przygotowano ustawę zawierającą nowe przepisy ws. COVID-19. Obrady sejmu przełożono, bo nie każdy poseł zdążył się zapoznać z treścią ustawy. Ryszard Terlecki nie był zadowolony z takiego przebiegu spraw.