Wrocławskie Okno Życia przyjęło ostatnio już 23. dziecko. Siostry zakonne zaopiekowały się dwuletnim chłopcem, który trafił tam 9 kwietnia. To nie pierwsze starsze dziecko, które zostało pozostawione w tym miejscu. W rozmowie z o2.pl siostra Ewa Jędrzejak wspomina poruszającą historię półtorarocznej dziewczynki.
Do okna życia we Wrocławiu trafił około dwuletni chłopiec. To już 23. dziecko pozostawione w tym miejscu w ciągu ostatnich 16 lat. - Każde dziecko to nowa historia. Zawsze pojawiają się emocje - powiedziała w rozmowie z o2.pl siostra Ewa Jędrzejak, prezes Fundacji Evangelium Vitae.
W środę 9 kwietnia do wrocławskiego Okna Życia trafił dwulatek. Jak relacjonują w rozmowie z portalem Tu Wrocław siostry z Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza, chłopiec był zadbany i spokojny.
W legionowskim oknie życia prowadzonym przez siostry urszulanki w nocy pojawił się noworodek, któremu siostry zakonne dały na imię Jaś. Chłopcem zaopiekowali się ratownicy medyczni, którzy zostawili ważną wiadomość dla rodziców porzuconego dziecka.
W czwartek 20 lutego, w oknie życia w Białymstoku znaleziono noworodka. Chłopiec ma około pięciu dni, jest zadbany i zdrowy. Mimo to trafił do szpitala na badania, co jest standardową procedurą w takich przypadkach.
W Bari znaleziono martwego noworodka w kościelnej kołysce termicznej. Alarm, który miał ostrzec o obecności dziecka, nie zadziałał - informują włoskie media. Na ciele miesięcznego noworodka nie znaleziono oznak przemocy.
Na początku grudnia do okna życia w Gdańsku Matemblewie trafiła roczna dziewczynka. Okazało się, że niemowlę zostawiła matka, wbrew wiedzy ojca. Mężczyzna już następnego dnia rozpoczął walkę o powrót dziecka do domu, a w rozmowie z mediami wysunął poważne oskarżenia wobec żony. Teraz matka dziewczynki odpiera zarzuty w rozmowie z "Faktem". – Będę walczyć o córeczkę – zapewnia.
Matka zostawiła roczną córeczkę w oknie życia w Gdańsku. Zrobiła to bez zgody i wiedzy ojca dziecka. Teraz twierdzi, że żałuje tej decyzji i nie chciała, by dziecku stała się krzywda.
Do zdarzenia doszło w Gdańsku. Matka pozostawiła swoją 10-miesięczną córkę w oknie życia. Decyzję tę podjęła bez konsultacji z ojcem dziecka, który nie wiedział o jej zamiarach. Gdy mężczyzna zorientował się, że córka zniknęła, natychmiast rozpoczął poszukiwania.
W środę (6 listopada) w jednym z okien życia w Częstochowie odnaleziono chłopca. Informację tę przekazał w mediach społecznościowych ks. Marek Bator, dyrektor Caritas Archidiecezji Częstochowskiej.
Całą Polską wstrząsnęła informacja o oddanej do okna życia 6-letniej dziewczynce. Teraz do tej bulwersującej sprawy odniosła się doświadczona psycholog dr Aleksandra Piotrowska. - Pod każdym względem jest to sytuacja dramatyczna. I nie znajduję dla jej rodziców żadnego usprawiedliwienia - powiedziała "Faktowi".
W piątkowe przedpołudnie, 30 sierpnia, media obiegła szokująca wiadomość. W oknie życia przy ul. Hożej w Warszawie siostry zakonne znalazły 6-letnią dziewczynkę. Dziecko trafiło do placówki opiekuńczej. Babcia i wujek dziewczynki są w szoku. Adwokat Aleksandra Szymańska mówi o szczegółach tej wstrząsającej sprawy.
Druzgocąca historia z Warszawy. Rodzice zostawili 6-letnią Elizę w oknie życia przy ul. Hożej. Siostry wezwały służby na miejsce. Wirtualna Polska ustaliła, że rodzice podali policji powód swojego zachowania.
Pracownicy ośrodka Caritas w Mikołowie Borowej Wsi (woj. śląskie) znaleźli w oknie życie malutką dziewczynkę. Co ważne, dziecko jest zdrowe. Teraz ma szansę na znalezienie prawdziwej rodziny. To już drugi maluszek, który trafił do tego okna życia zaledwie w ciągu dwóch miesięcy.
Niemowlę pozostawione w oknie życia w Mikołowie. Alarm w Ośrodku dla Osób Niepełnosprawnych "Miłosierdzie Boże" w Borowej Wsi rozległ się we wtorek. Dziewczynka, którą znaleziono, była w dobrym stanie. Jej matka pozostawiła poruszający list.
Chłopczyk znalazł się w oknie życia prowadzonym przez siostry felicjanki w Nowym Sączu. Według portalu Gazeta.pl noworodek w momencie znalezienia miał zaledwie sześć godzin. To pierwszy taki przypadek w małopolskim mieście od 2010 roku i drugi w historii miejscowego okna życia.
Kolejne dziecko trafiło do Okna Życia. Tym razem w niedzielę, 10 marca rano ktoś podrzucił malutką dziewczynkę. Zakonnice, pod których skrzydła trafiło niemowlę, nadały jej imię - Łucja. Przy dziecku znaleziono list od matki.
Maleńkie, bezbronne, samotne. Teoretycznie wszystko się zgadza, ale takiego widoku siostry zakonne się nie spodziewały. W krakowskim oknie życia przy ulicy Przybyszewskiego ktoś zostawił dzieci... z czterema łapkami, sierścią i ogonkiem. Kocięta są chore i potrzebują pomocy. Zajęło się nimi Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.