Internetowe oszustwa stały się prawdziwą plagą. Szczególnie dużą popularnością wśród naciągaczy cieszą się strony do "inwestowania", które reklamowane są przez znane osoby. Tym razem do tego niechlubnego grona dołączył także Robert Lewandowski, którego wizerunek wykorzystali oszuści.
Oszustwa internetowe stają się coraz powszechniejsze. Szczególnie narażeni są użytkownicy social mediów, którzy mogą napotykać linki do nietypowych artykułów pochodzących niby ze "znanych mediów". Jedno z takich oszustw, które jest ostatnio plagą, sprawdził dziennikarz "Gazety Wyborczej".
Według policyjnych danych w 2023 r. zarejestrowano około 7,5 proc. mniej cyberprzestępstw niż w 2022 r. Eksperci z tej dziedziny są jednak sceptyczni. Uważają bowiem, że niezgłoszone nigdzie ataki to wciąż spora, martwa strefa.
Wizerunek Jana Englerta został wykorzystany przez oszustów. W tle lek ratujący życie. Aktor nie jest jedynym poszkodowanym w sprawie.
Hakerzy nie ustają w wysiłkach, by wymyślać coraz nowsze, oparte na socjotechnice i manipulacji formy oszustwa. Eksperci ostrzegają: czekają nas kolejne, bardziej zaawansowane ataki.
– Nie mam nic wspólnego z reklamą tego środka odchudzającego oraz nigdy z niego (ani tego typu substancji) nie korzystałam – pisze w oficjalnym oświadczeniu Martyna Wojciechowska. Znana podróżniczka od jakiegoś czasu skarży się, że bezprawnie wykorzystano jej wizerunek i na dodatek wręcz wymyślono z nią wywiad dla rosyjskiego portalu. Gwiazda nie zamierza odpuścić oszustom. <br />