Molestował i gwałcił ministrantów, a na jego komputerze znaleziono pornografię dziecięcą. Mimo wielu zgromadzonych dowodów, duchowny Paweł Kania nigdy nie przyznał się do winy. W 2015 roku został skazany na siedem lat więzienia. Wyszedł warunkowo, choć jak ustalił Onet, nigdy żadnego warunku nie spełnił.