Obecne stawki za energię obowiązują do końca czerwca. Wiceminister klimatu i środowiska nie pozostawia złudzeń - od lipca czekają nas wyższe opłaty za energię elektryczną. Ale będzie można skorzystać z bonu energetycznego, którzy szykują rządzący. To jednak nie będzie ulga dla wszystkich.
Koniec obowiązywania przepisów dotyczących cen prądu sprawiło pojawienie się widma znacznego skoku cen energii elektrycznej. Tak jednak wcale nie musi być. Co może ulec zmianie?
Kielecka restauracja "Garaż" zdecydowała się na wprowadzenie osobnej karty w swoim menu. Obowiązuje ona każdego, kto jest politykiem bądź pracuje w spółkach energetycznych i gazowych. Znajdziemy w niej napoje, burgery, steki i duży wybór przystawek. Najciekawsze w tym wszystkim są...ceny.
To będą bardzo trudne miesiące dla właścicieli piekarni. Jedna z nich obliczyła, ile zapłaci za prąd według nowej taryfy. - Ceny szaleją, z dnia na dzień - mówi "Dziennikowi Wschodniemu" właściciel piekarni Marcin Orlikowski.
W sieci zawrzało. Wszystko za sprawą ciekawego zdjęcia, które pojawiło się w jednych serwisów. Chodzi o sarkastyczny komunikat skierowany do osób, krytykujących podwyżki cen. Wszystko pod płaszczykiem "szukania księgowej". Trzeba przyznać, że jeden ze sprzedawców znalazł niezwykle ciekawy sposób na obronę.
W roku 2022 znacząco podskoczą ceny prądu. URE zatwierdził już nową taryfę, która jest wyższa o 24 proc. od obecnej. Już w styczniu zapłacimy średnio ok. 21 zł więcej za energię. Warto w tej sytuacji zastanowić się, jak oszczędzać prąd? Można w ten sposób pomóc naszym portfelom.
Tarcza antyinflacyjna zniweluje wzrosty cen prądu, podwyżki niższe dzięki rządowej tarczy - państwowe firmy energetyczne nie mogą się nachwalić rządowej pomocy. PGE i Tauron ruszyły z kampaniami, w których reklamują pakiet antydrożyźniany, przygotowany przez rząd Mateusza Morawieckiego. Czy to aby rzeczywiście ich rola?
Za kilka dni zaczną obowiązywać nowe stawki za prąd, które są o 24 proc. wyższe od dotychczasowych. Tymczasem eksperci mówią o możliwych spadkach cen prądu. Jednak przełoży się to na stawki dla przeciętnego Kowalskiego najwcześniej na początku roku 2023.
Od nowego roku zawartość naszych portfeli może się odczuwalnie skurczyć. A to dlatego, że wchodzi nie jedna, nie dwie, a aż trzy nowe opłaty przy rachunkach za prąd. Zapłacimy więcej o około 12-13 proc.