Tragiczny pożar w Idalinie na zawsze odmienił życie pani Agnieszki i jej nastoletniego syna. Wystarczyło kilka chwil, by stracili oni najbliższych i dach nad głową. Pogorzelcy przekonali się jednak, że w obliczu tragedii nie pozostali sami - wsparły ich tysiące ludzi z całej Polski. Dzięki temu błyskawicznie zebrano pieniądze potrzebne na bieżącą pomoc oraz budowę nowego domu.
Ten pożar poruszył serca Polek i Polaków, którzy w odruchu serca latem wsparli polsko-hiszpańską rodzinę, która w wyniku tragedii straciła cały dobytek. Po miesiącach zmagań dotarły kolejne złe wieści. Ojciec rodziny, 55-letni Pedro Torrens heroicznie broniący swoich bliskich, zmarł po czterech miesiącach walki w wyniku odniesionych w pożarze ran. Rodzina prowadziła znany na Podkarpaciu ośrodek sportowy.
Pożar kamienicy w Poznaniu, który miał miejsce w nocy z soboty na niedzielę, wstrząsnął całą Polską. Dwóch strażaków straciło życie, a wielu mieszkańców zostało pozbawionych swoich domów, niektórzy również zdrowia. Od tego czasu trwa nieprzerwana akcja pomocowa, której celem jest wsparcie poszkodowanych lokatorów. Ich historie poruszyły serca wielu Polaków.
Gdy wybuchł pożar w kamienicy przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu, rodzice pani Magdaleny – starsi ludzie – w jednej chwili stracili wszystko. W mieszkaniu zostały ich leki, dokumenty i oszczędności trzymane w szafie. – Oni nie mają dosłownie nic, są zagubieni. Ojczym jest ciężko chory, nie rozumie, co się stało, chce wracać do domu – opowiada "Gazecie Wyborczej" pani Magdalena.
Pożar hali przy Marywilskiej 44 w Warszawie pozbawił tysiące ludzi pracy, a wielu z nich całego dorobku życia. Teraz pilnie potrzebują pomocy. Część została bez środków do życia, część stara się ponownie stanąć na nogi i znów ruszyć z biznesem. Tak na prośby kupców o wsparcie zareagowali Polacy.
Można byłoby o nim mówić wiele, jednak jedno jest pewne - Marcin Najman ma wielkie serce i robi co tylko może, aby swoją popularność wykorzystać w słusznej sprawie. Tym razem aktywnie zaangażował się w pomoc rodzinie, która straciła dach nad głową.