Temat legalnej aborcji wrócił do Sejmu, a we wtorek specjalna komisja zebrała się by omówić projekty proponowane przez każdą z partii. Opiniować mogła je także strona społeczna, nie zabrakło więc też największej antyaborcyjnej fundamentalistki - Kai Godek. Jej słowa zszokowały zebranych na tyle, że przewodnicząca komisji odebrała jej głos.
21 stanów w USA wprowadziło zakaz lub znaczne ograniczenia dla procedury przerywania ciąży po orzeczeniu Sądu Najwyższego, unieważniającym wyrok Roe przeciwko Wade, który gwarantował Amerykankom dostęp do aborcji. W odpowiedzi w mediach społecznościowych kobiety masowo zaczęły udostępniać materiały na temat terminacji ciąży i dzielić się własnymi doświadczeniami.
W Bydgoszczy odbyła się konferencja zespołu projektu "O tym się nie mówi" oraz Bydgoskiego Forum Obywatelskiego. Debata dotyczyła skutków rażącego ograniczenia prawa do aborcji przez Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej. Członek zespołu ginekolog Dominik Przeszlakowski w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" opowiedział, czym skutkuje odmawianie kobietom prawa do wyboru.
W debacie na temat prawa do aborcji, jaka odbyła się na kanale Zero dr Anna Orawiec nazwała płód w łonie matki pasożytem. Kontrowersyjny fragment wypowiedzi ginekolożki odbił się w mediach szerokim echem i jak podkreśla lekarka: został zmanipulowany.
Sobotni wpis Anny Marii Żukowskiej odbił się szeroki echem. Posłanka Nowej Lewicy w wulgarny sposób zwróciła się do marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Teraz poruszyła ten temat w Porannej rozmowie w RMF FM. - Jestem zła, sfrustrowana i jestem w gniewie - przyznała.