Luksusowy dom towarowy Harrods ponownie znalazł się w centrum skandalu. Trzy byłe pracownice oskarżyły nieżyjącego Salaha Fayeda, brata egipskiego miliardera Mohameda Al-Fayeda, o gwałty - podaje Polska Agencja Prasowa, powołując się na doniesienia BBC.
W Iranie dokonano publicznej egzekucji mężczyzny oskarżonego o gwałty na około 200 kobietach w ciągu ostatnich 20 lat. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, powołująca się na irańskie media państwowe, jest to największy przypadek seryjnych gwałtów w historii kraju.
Premier Włoch, Giorgia Meloni, ostro potępiła technologię deepfake, nazywając ją "formą przemocy wobec kobiet". Meloni wystąpiła w sądzie, domagając się surowej kary dla dwóch mężczyzn oskarżonych o stworzenie i rozpowszechnianie w sieci fałszywych treści pornograficznych z jej udziałem - informuje Daily Mail. "Domagam się ukarania winnych, bo uważam to za absolutnie niedopuszczalne" - powiedziała polityczka.
Mohamed Al-Fayed, nieżyjący już były właściciel Harrods, stanął w centrum skandalu po tym, jak pięć kobiet oskarżyło go o gwałt, a inne o molestowanie seksualne – podaje "Independent". Oskarżenia te wypłynęły na światło dzienne po emisji dokumentu BBC, co w konsekwencji spowodowało, że kancelarie prawne zajmujące się sprawą otrzymały ponad 150 nowych zgłoszeń.
35-latek spod Głogowa (woj. dolnośląskie) miał przez kilka lat więzić 30-letnią kobietę w komórce gospodarczej, bić ją i wielokrotnie gwałcić. Oprawcy grozi od pięciu do 25 lat więzienia. - To był dziwny człowiek. Ludzie się go bali - powiedział na antenie Polsat News Łukasz Kaźmierczak z portalu Myglogow.pl o zatrzymanym.
Kobieta przez pięć lat była więziona i wykorzystywana w pomieszczeniu gospodarczym, w niewielkiej miejscowości pod Głogowem (woj. dolnośląskie). Wszystko się wydało, gdy trafiła z obrażeniami ciała do szpitala. Prokuratura Rejonowa w Głogowie postawiła zarzuty 35-letniemu mężczyźnie, który od 2019 roku miał znęcać się psychicznie i fizycznie nad 30-latką.
Po imprezie integracyjnej w pracy, Marta zgłosiła gwałt na policję. Jednak, jak informuje w reportażu Onet, biegły opiniujący w sprawie stwierdził, że "siniaki i otarcia na jej ciele nie wskazują, by powstały, gdy się broniła". Sprawa została umorzona. Mimo wszystko kobieta opowiedziała swoją historię publicznie.
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, Zuzanna Rudzińska-Bluszcz na Dzień Kobiet przedstawiła statystyki dotyczące sytuacji kobiet w Polsce. Nie wyglądają one optymistycznie, dlatego deklaruje nadchodzące zmiany w prawie.
Marsz milczenia upamiętniający brutalnie zgwałconą i pobitą na śmierć Lizę z Białorusi przeszedł w środę 6 marca ulicami Warszawy. Transparenty niesione przez uczestniczki protestu łamią serce. "To mogła być moja córka".
Aga Testuje, tiktokerka prowadząca konto "Wyższy Instytut Smaku" opowiedziała przygodę, jaka spotkała ją w jednej z Zakopiańskich restauracji. Przy stoliku obok siedziała para. Chłopak zachowywał się agresywnie wobec dziewczyny. - Nikt nie reaguje na przemoc - martwiła się tiktokerka.
Napadł znajomą kobietę na środku ulicy mimo zakazu zbliżania, bił ją przypartą do ściany, a na koniec... odgryzł fragment nosa. Według informacji "Gazety Pomorskiej", w styczniu ma ruszyć proces 45-latka z Grudziądza. Mężczyzna był już karany za akty przemocy, teraz ma trafić za kratki.
Wychowanek Manchesteru United był łączony w transferowych spekulacjach z kilkoma klubami, ale niezmiennie pozostaje zawodnikiem zespołu z Old Trafford. United postanowiło skonsultować ewentualny powrót Masona Greenwooda na boisko ze swoją drużyną kobiet.
Jak wynika z danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), kobiety wciąż są ofiarami przemocy ze strony mężczyzn w tak dużym procencie, jak miało to miejsce dekadę temu. Dr Tedros Adhanom Ghebreyesus, szef WHO, bije na alarm.
Watykan ujawnił intencje modlitewne papieża na luty. Franciszek w swoim ojczystym języku wzywa do modlitwy za kobiety. "Świadectwa ofiar, które mają odwagę przerwać milczenie, są wołaniem o pomoc" - podkreślił.
- Bardzo często słyszałam od nich mocne słowa: nie jestem człowiekiem, nie dałam mu życia, więc nie miałam prawa mu go odebrać, mam krew na rękach, żałuję, że go zabiłam, wolałabym, żeby on mnie dalej katował - mówi w rozmowie z WP Daria Górka, autorka książki "Aż do śmierci".
Prawa człowieka tak, ale prawa kobiet nie? W Stanach Zjednoczonych, kraju, który chce uchodzić za strażnika humanitaryzmu, właśnie opublikowano zatrważający raport. Wynika z niego, że niemal połowa zamordowanych tam kobiet zginęła z ręki swojego życiowego partnera. Zanim pomyślimy, że "dziki" Zachód jest daleko, przypomnijmy sobie, jak dramatycznie wygląda sytuacja ofiar przemocy domowej w Polsce.