Naukowcy odkryli, że szakale etiopskie spożywają nektar kwiatów, co czyni z nich zapylaczy jak choćby motyle, czy pszczoły. To nowe zachowanie drapieżników zaobserwowano w Etiopii.
Niebezpieczny gatunek pojawił się u naszych południowych sąsiadów. Gniazdo szerszenia azjatyckiego udało się wytropić w rekordowo krótkim czasie. I choć jego usunięcie było sporym wyzwaniem, zagrożenie zneutralizowano.
Po raz pierwszy pochodzącą z Azji pszczołę Apis florea zaobserwowano na Malcie. Jej pojawienie się zaniepokoiło zarówno działaczy na rzecz ochrony przyrody, jak i lokalnych pszczelarzy, którzy obawiają się, że pszczoły te mogą mieć niszczycielski wpływ na rodzime populacje pszczół.
Francuscy pszczelarze mają za sobą fatalny okres - wedle medialnych doniesień zbiory miodu spadły w niektórych regionach nawet o 80 procent. Winna jest przede wszystkim pogoda. Jak wygląda sytuacja w Polsce? - Myśleliśmy o pomocy rządu, ale sytuacja jest naprawdę dobra - uważa Tadeusz Sabat, prezydent Polskiego Związku Pszczelarskiego.
O tym, że można nieźle zarobić na pasiece, przekonał się turecki pszczelarz Kadir Özer. Mężczyzna postanowił kontynuować hobby swojego dziadka i sprzedaje pszczeli jad, którego ceny osiągają zawrotną sumę.
Sytuacja jak z najgorszego koszmaru przydarzyła się mieszkańcowi Kalifornii. Chmara pszczół zaatakowała mężczyznę, żądląc go ponad 200 razy. Lekarze nie mają wątpliwości, że doszło do cudu, bo nieszczęśnik nie zmarł z powodu ataku owadów. Uratowali go strażacy.
Przedstawiciele związków pszczelarskich informują o masowych likwidacjach polskich pasiek. Jak podkreślają bartnicy, jednym z problemów jest tegoroczna pogoda, ale jeszcze większym kłopotem są "miody techniczne", które trafiają do nas z Azji.
Nie tylko ludzie wykazują się zamiłowaniem do rowerów. Dowodem na to są zdjęcia wykonane w Gdańsku, gdzie na jednym z jednośladów usiadły pszczoły. Nie były to pojedyncze osobniki, ale cały rój. Już wiadomo, co się z nim stało.
Na "bzyczącej" bombie mieszkał pewien mieszkaniec szkockiego Inverness. Jego dom odwiedził pszczelarz Andrew Card z firmy Loch Ness Honey Company, który odkrył, że pod płytą z karton-gipsu na suficie mieszkało... ponad 180 tys. pszczół. Co więcej - kolonie mogły tam bytować już od dobrych kilku lat.
Mężczyzna z terenu prywatnej pasieki zabrał ule wraz z rodzinami pszczelimi. Został ujęty przez właściciela owadów, a następnie zatrzymany przez wezwaną na miejsce policję. Do zdarzenia doszło w województwie świętokrzyskim. Teraz 42-latek odpowie za kradzież i zostanie ukarany. Jak się tłumaczył?
Albert Einstein przepowiadał, że gdy wyginie ostatnia pszczoła, to rodzajowi ludzkiemu zostaną jedynie 4 lata życia. Tymczasem pszczoły giną cały czas. Co roku tylko w Polsce znika 10 - 20 proc. pszczelich rodzin. To efekt nie tylko zmian klimatu, ale i głupoty ludzkiej. Takiej, jakiej teraz ofiarą padły ule z "Warmińskiej Pszczoły".
W kanadyjskim mieście Burlington położonym w prowincji Ontario doszło do wypadku. W wyniku zdarzenia ule z pszczołami zostały rozrzucone po całej drodze. W efekcie pięć milionów owadów sparaliżowało ruch. - Pszczoły były bardzo wściekłe, zdezorientowane i bezdomne - powiedział Michael Barber, który pomógł schwytać owady.
Do niecodziennej sytuacji doszło przed weekendem w Podkowie Leśnej. Do jednego z paczkomatów InPostu, który znajduje się w tym mieście, zleciała się chmara pszczół. Obsiadły one część urządzenia, czym skutecznie uniemożliwiły odbieranie paczek mieszkańcom. Jesteście ciekawi, co się stało?
Do niezwykłego, ale jednocześnie bardzo niebezpiecznego ataku doszło w stanie Arizona w Stanach Zjednoczonych. Zaatakowany przez pszczoły mężczyzna zmarł z powodu ataku serca. Do zdarzenia doszło w domu 83-latka.
81-letni mężczyzna z Oklahomy miał ogromne szczęście, że przeżył brutalny trzygodzinny atak ponad 200 "zabójczych pszczół". "Wchodziły mi we włosy, do moich uszu i nosa (...)" - opowiedział cytowany przez New York Post senior.
Sezon komunijny w pełni. W Lesznie podczas niedzielnej uroczystości nie udało się uniknąć nieplanowanych ''atrakcji''. Gdy msza dobiegała końca, trzeba było wezwać strażaków. Wszystko przez... rój pszczół.
Te informacje z pewnością zainteresują każdego miłośnika przyrody. Nadleśnictwo Jastrowie, należące do Lasów Państwowych, podzieliło się na swoim profilu na Facebooku ciekawymi zdjęciami. Widać na nich niewielkie, ale bardzo pożyteczne stworzenia. - Wiecie jaki dzisiaj dzień? - drążyli leśnicy.
Ceny miodu na polskim rynku spadają, choć dookoła wszystko drożeje przez szalejącą inflację. Niestety, to nie jest dobra wiadomość dla konsumentów. Dlaczego? Bo nasz rynek zalały produkty z Chin, które jakością nie są w stanie konkurować z polskimi. Ale są o wiele tańsze i tak trafiają w gusta klientów.