19 listopada wieczorem planowany jest kolejny lot testowy największej rakiety świata – Starship, należącej do firmy SpaceX Elona Muska. Największa rakieta wzbije się w powietrze już po raz szósty.
Firma SpaceX planuje przeprowadzić szósty lot testowy rakiety Starship 18 listopada. Poprzedni, piąty test, który odbył się 13 października, zakończył się pełnym sukcesem, umożliwiając precyzyjne przechwycenie boostera Super Heavy oraz kontrolowane lądowanie drugiego stopnia na oceanie. Planowane jest wykorzystanie tej rakiety nie tylko do wynoszenia ładunków, ale także do kolonizacji Księżyca
Północnokoreański przywódca Kim Dzong Un osobiście nadzorował próbę międzykontynentalnego pocisku balistycznego, która według agencji KCNA "pobiła najnowszy rekord zdolności rakiet strategicznych". Władze Korei Południowej zapowiedziały nałożenie nowych sankcji na Pjongjang, a Japonia wyraziła zaniepokojenie eskalacją napięć w regionie.
Czy podczas szczytu NATO w Waszyngtonie odbędą rozmowy na temat zestrzeliwania rosyjskich rakiet lecących w kierunku Polski? - Jest o czym rozmawiać - stwierdził rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller. We wtorek przywódcy państw sojuszu spotykają się z okazji 75. rocznicy jego powstania.
Coraz częściej odłamki rakiet, pocisków i można znaleźć w ukraińskich miastach i lasach. Pocisk Ch-555, który teraz znalazł mężczyzna z Ukrainy, wyprodukowano w Rosji w 2000 roku.
Wydawać by się mogło, że to niemożliwe, a jednak. W minioną niedzielę chińska rakieta "przypadkowo" wystartowała, po czym spadła i eksplodowała na zboczu wzgórza w prowincji Henan w środkowych Chinach. Do sieci trafiło mrożące krew w żyłach nagranie z momentu zdarzenia.
63-letni Ukrainiec znalazł praktyczne zastosowanie rakiety, która spadła w jego okolicy. Z pewnością nie pomoże mu w likwidacji wroga, jednak pomoże wykonać... domowe obowiązki. - Trochę ją podmalowałem, bo zaczęła rdzewieć - powiedział Mykola Krawczenko w rozmowie z PAP. Teraz rozwiesza pranie na sznurkach przymocowanych do niewybuchu.
Rosyjskie rakiety naruszały polską przestrzeń powietrzną kilka razy. Dlatego też pojawił się pomysł, aby Polska zestrzeliwała pociski lecące w jej stronę z terytorium Ukrainy. Jak przekazał Janusz Onyszkiewicz, były szef MON, NATO może podjąć decyzję w tej sprawie już na najbliższym szczycie w Waszyngtonie.
Minister Mariusz Błaszczak z dokumentem informującym o incydencie z rakietą spod Bydgoszczy miał się zapoznać dopiero po dwóch tygodniach. Tak wynika z informacji wiceszefa MON Cezarego Tomczyka, które przekazał marszałkowi Sejmu.
24 marca doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej przez rosyjską rakietę. Nie był to pierwszy tego rodzaju incydent. Wśród propozycji pojawia się utworzenie strefy buforowej w Ukrainie, która pozwalałaby strącać rakiety przed tym, jak wlecą w naszą przestrzeń powietrzną. Czy jest to scenariusz realny?
Rosyjski ambasador Siergiej Andriejew zignorował zaproszenie polskiego MSZ ws. naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjską rakietę. Choć wiele osób nawołuje do wydalenia dyplomaty z naszego kraju, były rzecznik resortu tonuje nastroje. "To opcja atomowa" - przekonuje Łukasz Jasina, były rzecznik MSZ.
Dlaczego nie strzelamy do rosyjskich rakiet? To pytanie, które może zadawać sobie, szczególnie dziś, wiele osób. Odpowiedzi na nie udzielił politolog, dziennikarz, publicysta Jarosław Wolski.
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych wydało bardzo niepokojący komunikat. Z przekazanych informacji dowiadujemy się, że doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez jedną z rakiet manewrujących. Ta została wystrzelona dzisiejszej nocy przez lotnictwo dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej.
Wraca sprawa rosyjskiej rakiety, która spadła w grudniu 2022 r. w okolicach Bydgoszczy. Wiceminister Cezary Tomczyk twierdzi, że Mariusz Błaszczak, ówczesny minister obrony narodowej, kłamał na temat swojej wiedzy o tym incydencie. Roman Giertych ogłosił, że składa zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.
W ubiegły piątek (29 grudnia) polską przestrzeń powietrzną naruszyła rosyjska rakieta. Obiekt ten nie spadł jednak na nasze terytorium, ale opuścił je, co potwierdził wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski. Ekspert ds. bezpieczeństwa prof. Daniel Boćkowski uważa, że Rosjanie chcieli w ten sposób zebrać sporo informacji na temat funkcjonowania polskich służb.
Dbałość o bezpieczeństwo to kluczowy aspekt polskiej polityki w 2024 roku. Jak informował niemiecki "Bild", powołując się na źródła w polskich służbach, jedna z tureckich linii lotniczych może transportować migrantów do Mińska, a stamtąd na granicę polsko-białoruską. - Teoretycznie wiosna jest dobrym momentem, aby ten ruch zwiększyć, bo chętnych jest cała masa - mówi nam prof. Daniel Boćkowski, ekspert ds. bezpieczeństwa.
W piątek około godziny 10:00 polskie wojsko przekazało, że na teren naszego kraju wleciał od wschodu niezidentyfikowany obiekt. Najpewniej była to rosyjska rakieta, która upadła w nieznanym dotąd miejscu. Armia i inne służby zostały postawione w stan najwyższej gotowości, trwa poszukiwanie pocisku.
Wojna na Bliskim Wschodzie rozgorzała na nowo. Po tygodniowym zawieszeniu broni Izrael i Hamas znów rzuciły się sobie do gardeł. Palestyńscy terroryści, choć są w defensywie, ostrzeliwują izraelskie ziemie. Jedna z rakiet, a właściwie jej fragment, spadł tuż obok przechodniów w Tel Awiwie. Mieli oni bardzo wiele szczęścia - gdyby przeszli jeszcze metr bądź dwa, mogliby zginąć. Nagranie mrozi krew w żyłach.