Nieudany ligowy debiut Roberta Lewandowskiego. Polak nie strzelił gola, a Barcelona tylko zremisowała 0:0 z Rayo Vallecano. W końcówce napastnik nie wykorzystał świetnej okazji, a media obiegła jego reakcja po tym strzale.
W sobotni wieczór 13 sierpnia Robert Lewandowski zagra pierwszy ligowy mecz w barwach klubu z Barcelony. Być może Polak wraz z żoną będzie miał też pierwszą okazję do świętowania po przeprowadzce do Hiszpanii. Anna Lewandowska jest już gotowa na taką ewentualność.
Po tym jak Robert Lewandowski dołączył do FC Barcelony to wyraźnie zaczął czerpać przyjemność z futbolu. Hiszpański klimat ewidentnie służy kapitanowi reprezentacji Polski, który raz po raz popisuje się niesamowitymi umiejętnościami. Tym razem w efektowny sposób finalizował "popisy" kolegi z zespołu.
FC Barcelona zdobyła Puchar Gampera, pokonując Pumas UNAM 6:0. Robert Lewandowski zdobył jedną bramkę i popisał się dwiema asystami. Po meczu pod wrażeniem gry Polaka był jeden z największych talentów w hiszpańskiej piłce.
Okazuje się, że na Roberta Lewandowskiego nie spadają wyłącznie same pochwały. Kapitanowi reprezentacji Polski dostało się za to jak pokazał się na konferencji prasowej po oficjalnej prezentacji. - Jakbym widział jakiegoś młokosa z korpo - podsumował ten występ Michał Kędziora, szerzej znany jako Mr.Vintage.
Robert Lewandowski z miejsca stał się jednym z najpopularniejszych tematów w hiszpańskich mediach. Tym razem jednak pod adresem kapitana reprezentacji Polski wystosowano absurdalny apel. Wszystko za sprawą jego luksusowego auta.
Blisko 60 tys. widzów obejrzało prezentację Roberta Lewandowskiego na Camp Nou w Barcelonie. Pod wrażeniem występu "Lewego" był cały świat, a specjalną wiadomość do 34-latka wysłała mistrzyni Iga Świątek.
Robert Lewandowski został oficjalnie zaprezentowany na Camp Nou jako nowy zawodnik FC Barcelony. Pierwszego Polaka w historii klubu witało na trybunach kilkadziesiąt tysięcy kibiców. Wszyscy się zachwycali, kiedy "Lewy" zaczął żonglować piłką. Od razu pojawiły się porównania do słynnego brazylijskiego piłkarza Ronaldinho.
Portal "Capology" opublikował listę najlepiej zarabiających piłkarzy występujących na boiskach La Liga. Tam od nowego sezonu będzie grał Robert Lewandowski. Polak wcale nie jest najwyżej na liście. Sporo gwiazd go wyprzedza.
Duże zmiany zachodzą w życiu Anny i Roberta Lewandowskich, którzy przez osiem ostatnich lat żyli w Monachium. Teraz czas na Barcelonę. Przy okazji przeprowadzki żona kapitana reprezentacji Polski znalazła pamiątkowe zdjęcia z dawnych czasów. Wrzuciła je do sieci. Robią wrażenie.
Robert Lewandowski ponownie odwiedził Monachium. Piłkarz wyjaśnił wszystkie ostatnie nieporozumienia z władzami, wręczył też prezenty kolegom. Kibice Bayernu nie mogą mu wybaczyć odejścia, na koniec śpiewali piosenki o... Realu Madryt!
Pomocnik Barcelony bardzo chce pozostać we wzmocnionym latem zespole. Postanowił zarabiać mniej niż wynika z podpisanego wcześniej kontraktu.
Robert Lewandowski nadal nie gra w Barcelonie z numerem "9" na koszulce. To zamieszanie doskonale rozumie Marcin Gortat, który aż trzykrotnie miał w karierze sytuację, gdy nie miał swojego numeru. Raz musiał za to sporo zapłacić, nie pomógł mu wtedy Wojciech Szczęsny.
Robert Lewandowski ma za sobą pierwsze występy w barwach klubu z Barcelony. Jak potoczy się jego kariera w "Dumie Katalonii"? Swoją wizją na ten temat podzielił się słynny jasnowidz Krzysztof Jackowski. "Lewy" nie może spać spokojnie. Czekają go trudne wyzwania.
Jak będzie wyglądała dalsza kariera piłkarska Roberta Lewandowskiego? - Będzie sobie dobrze radził, ale te sukcesy, które ma za sobą w innej grupie piłkarskiej, te sukcesy, można powiedzieć, trzeba zapakować w jedno opakowanie i je chełpić - mówi Krzysztof Jackowski, znany jasnowidz, w rozmowie z "Super Expressem".
Jan Tomaszewski w rozmowie z "Super Expressem" - w swoim stylu - nie gryzł się w język, gdy mówił o sposobie prezentacji Roberta Lewandowskiego w Barcelonie. Użył mocnych słów też w temacie koszulki z numerem "9".
- Lewandowski musi wejść z drzwiami i futryną w Barcelonie. Nie ma innej opcji, to jest operacja na kwotę 200 mln euro. Musi być jak Ibrahimović - mówi w "Kanale Sportowym" Mateusz Borek, który zdradził też, jak wygląda sprawa jego numeru "9" w zespole.
Anna Lewandowska czekała na ten moment. Zapewne odetchnęła z ulgą, gdy transfer jego męża do Barcelony został oficjalnie potwierdzony. Szybko wybrała się do stolicy Katalonii, by zapoznać się z nowym miejscem. Jej kreacja w lokalnej restauracji robi wrażenie.