Po tragedii z Kalisza, gdzie właściciel ugotował psa zostawiając go w rozgrzanym aucie, wraca pytanie, co możemy zrobić gdy na parkingu w zamkniętej kabinie samochodu widzimy uwięzione dziecko lub zwierzę. Eksperci uczulają: Lekko uchylone szyby, czy miska z wodą pozostawiona dla psa sprawy nie załatwią
W środę, 5 lipca, termometry w Sopocie wskazywały około 26 stopni Celsjusza. Mimo to, właściciel zostawił dwa psy w rozgrzanym i zamkniętym samochodzie. Zwierzęta spędziły tam co najmniej osiem godzin. Nie miały wody i jedzenia, były natomiast przypięte smyczami przytrzaśniętymi klapą bagażnika.
Pozostawienie psa w samochodzie w okresie letnim stwarza poważne zagrożenie zdrowia lub życia naszego pupila. Do takiej sytuacji doszło w minioną sobotę w Tarnowie Podgórnym (woj. wielkopolskie). Według świadków zdarzenia, pies pozostał w zamkniętym samochodzie przez 20 minut.
Podczas najcieplejszych miesięcy w roku temperatura może wynosić nawet 40 stopni Celsjusza, dlatego, żeby uniknąć wielu niebezpiecznych sytuacji, powinniśmy podjąć wszelkie środki ostrożności. Wiele osób zostawiając auto na parkingu czy pod domem podczas upałów, nie zdaje sobie sprawę, że niektóre przedmioty znajdujące się wewnątrz mogą być niebezpieczne dla zdrowia.
Choć fala afrykańskich upałów chwilowo omija Polskę, nie oznacza to, że samochody nie nagrzewają do znacznych temperatur. Krótki eksperyment wyjaśnia, dlaczego pozostawienie butelki z wodą może skończyć się tragicznie.
Decyzja rodziców z Piekar Śląskich o mało nie skończyła się tragedią. Postanowili, że pójdą na zakupy do marketu, a ten czas dziecko i pies spędzą w rozgrzanym samochodzie na parkingu.