W pamięci wielu z nas wciąż pozostaje katastrofa w Czarnobylu, która nie pozostała bez wpływu na zdrowie setek tysięcy ludzi oraz ogromny obszar środowiska. Jak się okazuje - bez wpływu na środowisko nie pozostały też próby nuklearne, jakie przeprowadzano po 1945 roku. Wręcz przeciwnie - ślady po nich po dziś dzień tkwią w żółwiach, a dokładnie w ich skorupach.
W punkcie skupu złomu w Dąbrowie Górniczej wykryto radioaktywny metal wysłany z Mirkowa pod Wrocławiem - potwierdziła Państwowa Agencja Atomistyki w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że w sprawę zamieszani są nastoletni bracia.
Jak donosi organizacja zajmująca się przestrzeganiem traktatu o całkowitym zakazie prób z bronią jądrową (CTBTO), na terytorium Szwecji wykryto w zeszłym tygodniu pierwiastki, które mogą wskazywać na przeprowadzanie testów nuklearnych przez Rosję. Moskwa odpiera zarzuty.
Od 4 kwietnia w Czarnobylu szalał pożar, który rozprzestrzenił się w zamkniętej strefie wokół elektrowni atomowej. Strażakom udało się jednak opanować sytuację, ale większość osób obawia się skutków, które mógł nieść za sobą ogień. Państwowa Agencja Atomistyki zdecydowała się zabrać głos w tej sprawie.
Funkcjonariusze Straży Granicznej wykryli na granicy polsko-białoruskiej skażenie promieniotwórcze w pociągu jadącym z Berlina do Moskwy. Skład dostał zgodę na kontynuację podróży i wjechał na Białoruś.