Kojarzył go chyba każdy, kto przynajmniej raz przeszedł się toruńską starówką. Andrzej Langer był wręcz jej nieodłącznym elementem. Niestety, już nigdy go nie usłyszymy na ul. Szerokiej. "Głos Starówki" zmarł w trakcie chemioterapii.
Do awantury między dwoma mężczyznami doszło na toruńskiej starówce. Konflikt zaczął się w lokalu, a potem przeniósł poza budynek. Uczestnicy bójki trafili do szpitala. Jeden z nich nie odzyskał przytomności i zmarł.