Temat ogólnodostępnych WC dla turystów w Zakopanem to od dawna wstydliwy problem dla stolicy Tatr. Chętnych na obsługę miejskich szaletów brakuje, a prywaciarze windują ceny do absurdalnych poziomów. Efekt? Miejska toaleta tuż przed sezonem pozostaje zamknięta. "To obciach nas wszystkich zakopiańczyków" - pisze Tygodnik Podhalański.
Turystyka toaletowa kwitnie głównie na krakowskim Kazimierzu, gdzie brakuje publicznych łazienek. Narzekają na to właściciele knajp, którzy przeżywają szturm zdesperowanych klientów "za potrzebą".
Ciężko nazwać to imprezą, a raczej zakrapianą libacją. Mężczyźni w Babimoście (woj. lubuskie) byli do tego stopnia nietrzeźwi, że za obiekt, na którym postanowili się wyżyć, wybrali... miejski szalet. Nie przewidzieli, że wszystko zarejestruje kamera miejskiego monitoringu.
Pewna Polka wypoczywała z rodziną na wczasach w Bułgarii. Gdy poszła do toalety zlokalizowanej przy plaży w okolicach miasteczka Obzor, aż przecierała oczy ze zdziwienia. Sięgnęła po telefon i zrobiła zdjęcie. "Nad Bałtykiem to nie do pomyślenia" - powiedziała w rozmowie z "Faktem".
Mirosław Długołędzki mieszka w Mordach w województwie mazowieckim. Jest osobą niepełnosprawną. Nie ma nogi w związku z czym porusza się na wózku inwalidzkim. Jak informuje "Super Express" od ponad pół roku mieszka w budynku miejskiej toalety, gdyż jego bart wyrzucił go z domu.
W ubiegłym roku na zabytkowych Bulwarach Kościałkowskiego w centrum Białegostoku stanął nowych szalet miejski. Publiczna ubikacja nie została jeszcze oficjalnie otwarta, a miasto już rozpoczęło jej rozbiórkę. Podjęto taką decyzję, gdyż nie spełnia ona wymogów technicznych. Warto podkreślić, że inwestycja kosztowała ponad 400 tys. zł.
Miał być czynny pod koniec października. Minął ponad miesiąc i nadal nie można z niego skorzystać. Szalet zlokalizowany w białostockim parku Planty zrobił się sławny zaraz po tym, jak go postawiono. Wszystko ze względu na kosmiczną cenę, która...przebiła nawet kwotę ławeczek "patriotycznych". Powód, dla którego z szaletu nie można korzystać, brzmi absurdalnie.
W mediach społecznościowych rozgorzała dyskusja na temat budowy szaletu miejskiego w Białymstoku. Wiceprezydent miasta pochwalił się inwestycją na Facebooku, jednak swoim wpisem osiągnął efekt odwrotny od zamierzonego.