- Paliła się, potem jeszcze przez dłuższy czas umierała, na co w sposób bezrefleksyjny patrzył oskarżony, przyglądał się temu i jeszcze to komentował - mówił w trakcie uzasadniania wyroku dożywocia dla 33-letniego Marcina Ch. sędzia. Mężczyźnie podtrzymano dotychczasową decyzję sądu za oblanie rozpuszczalnikiem i podpalenie żony.