W mieście Tiumeń, w obwodzie znajdującym się niemal w centrum Rosji, ktoś zdobył się na niecodzienny gest. Tu i ówdzie znaleźć można pluszowe misie, które mają na sobie antywojenne napisy. To sprzeciw wobec krwawej "operacji specjalnej" w Ukrainie i konfliktowi, który kilkanaście miesięcy temu wywołał Władimir Putin. Służby szukają sprawców, na razie bez efektu.
Takie rzeczy dzieją się tylko w Rosji. W mieście Tiumeń na Syberii ludzie plażowali sobie w najlepsze, korzystając z pięknej pogody, gdy nagle na plaży pojawił się czołg. Dzielni czołgiści wjechali na plażę, zaprezentowali zebranym swój T-90, zadymili okolicę i odjechali.
W Tiumeniu wybuchł pożar zajezdni, w obrębie której stacjonują pojazdy dumy obwodowej. O zdarzeniu informuje agencja RIA Novosti. Ogień objął ok. 1,5 tys. metrów kwadratowych. Ewakuowano 30 samochodów oraz wszystkich pracowników. To już kolejny duży pożar w Rosji w ostatnim czasie.