Mężczyzna trafił do szpitala po tym, jak zjadł muchomora czerwonego "dla haju". Był również pod wpływem alkoholu i dopalaczy. Lekarze, którzy pracują w klinice zatruć mówią, że "nie pamiętają takiego przypadku".
Schizofrenik po dopalaczach zerwał pasy i uciekł przez okno z łódzkiej toksykologii na ulicy św. Teresy. Uciekiniera dogonił na ulicy jeden z lekarzy.<br /> <br />