Dobra wiadomość dla mieszkańców Warszawy. Już 7 listopada na stołecznych ulicach pojawi się wyjątkowy gość – poznański tramwaj 102N, znany jako "kanciak". Pasażerowie będą mogli nie tylko podziwiać kultowy pojazd, ale także skosztować tradycyjnych rogali świętomarcińskich.
W połowie października w Gdańsku doszło do tragicznego potrącenia dwóch osób na pętli tramwajowej. W wyniku wypadku na miejscu zginął 5-letni chłopczyk, a jego matka trafiła do szpitala w ciężkim stanie. Do tej pory nie udało się przesłuchać rodziców dziecka.
Do niecodziennego zdarzenia doszło w jednym z warszawskich tramwajów. Starszy mężczyzna został raniony metalową belką, która przebiła podłogę jadącego składu. Mężczyzna trafił do szpitala.
Pani Renata w styczniu postanowiła pojechać łódzkim tramwajem na rehabilitację. Znalazła miejsce siedzące na końcu składu, usiadła i postanowiła przez aplikację kupić bilet. Problem w tym, że kontrolerzy rozpoczęli sprawdzanie biletów pasażerów. Po chwili została ukarana mandatem. Sprawa miała finał w sądzie.
Chorzowscy policjanci ustalili tożsamość mężczyzny, który postanowił wyjść na dach jadącego tramwaju. Nieodpowiedzialne zachowanie na szczęście nie skończyło się tragedią, choć wszystko wyglądało naprawdę groźnie. Mężczyzna został za ten występ ukarany surowym mandatem.
Chwilę grozy mogli przeżyć jadący w kierunku centrum Warszawy pasażerowie tramwaju linii 9. W trakcie piątkowego przejazdu doszło w nim bowiem do awantury, której powodem było zbyt długie oczekiwanie na dostęp do kasownika. W konsekwencji doszło do napaści, zakończonej interwencją ratowników.
Zaczęło się od niewinnej zabawy, skończyło się na dramacie i śmierci 15-letniej Emilii. Rodzina nastolatki nie zgadza się z wyrokiem, jaki usłyszał jej kolega. Zapowiada podjęcie kroków.
Do niecodziennej sytuacji doszło w jednym z warszawskich tramwajów. W jednym ze starszych składów, czekających na odjazd na przystanku przy pl. Narutowicza, niespodziewanie pękła szyba. "Jest za gorąco. Nie ma klimatyzacji" - uważają pasażerowie i winią za całe zajście panujące upały.
Sąd Rejonowy w Bydgoszczy umorzył postępowanie w sprawie 15-latka, mimo że dopuścił się nieumyślnego spowodowania śmierci. Chłopak w kwietniu na przystanku tramwajowym w Bydgoszczy wepchnął pod tramwaj 15-letnią Emilię. Uczennica liceum zginęła na miejscu, a chłopak uniknie kary...
Prezes Sądu Rejonowego w Bydgoszczy odniósł się do kwietniowej tragedii. Przypomnijmy, że 15-letnia dziewczyna, zginęła pod kołami tramwaju. Wiadomo już, kiedy zapadną pierwsze rozstrzygnięcia w sprawie. Sąd przekazał też, jakie okoliczności będzie badał na pierwszej rozprawie.
Są nowe informacje w sprawie mężczyzny, który w środę (29 maja) onanizował się, a następnie groził gwałtem 19-latce w warszawskim tramwaju. Jak podaje "Fakt" sprawca jest obecnie w rękach policji. Ta prowadzi czynności w związku ze złożonym zawiadomieniu o przestępstwie.
19-letnia mieszkanka Warszawy ma za sobą podróż tramwajem, której długo nie zapomni. W jej wagonie pojawił się mężczyzna, który zaczął się ostentacyjnie onanizować. — Powiedziałam, że jak nie przestanie, to zadzwonię po policję, ale miał to gdzieś. Widać było, że to go jeszcze bardziej nakręca — mówi "Faktowi" nastolatka.
Fordon, największa dzielnica Bydgoszczy, od jakiegoś czasu jest czarnym punktem na mapie wypadków. Komendant tamtejszej policji spotkał się z mieszkańcami, aby porozmawiać o możliwościach rozwiązania tej niepokojącej sytuacji.
15-letnia Emilka zginęła potrącona przez tramwaj na przystanku przy ul. Fordońskiej w Bydgoszczy. Jedna z hipotez mówiła, iż dziewczynka została wepchnięta na tory przez kolegę. Sąd przeanalizował nagranie monitoringu. Czy rzuca ono nowe światło na okoliczności tragedii?
Trwa ustalanie przyczyn wypadku, do którego doszło w czwartek, 18 kwietnia, po południu w Bydgoszczy. Na skrzyżowaniu ulic Fordońskiej i Bałtyckiej tramwaj potrącił pieszą. - To kobieta w wieku 15 lat - powiedziała Lidia Kowalska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.
W poniedziałek (15 kwietnia) rozpoczął się proces dotyczący wypadku tramwajowego, który miał miejsce na ulicy Jagiellońskiej w Warszawie. W wyniku zdarzenia zginął czteroletni chłopiec. Na ławie oskarżonych zasiadł motorniczy tramwaju, Robert S., który odmówił składania zeznań. Zdecydował się tylko przeprosić rodzinę.
W niedzielę, 7 kwietnia, a więc w dniu wyborów samorządowych, do jednego z krakowskich tramwajów wsiadł agresywny mężczyzna, który zaczął wypytywać pasażerów o ich preferencje polityczne. Potem miał grozić. Reakcja motorniczego może zaskakiwać.
Praca motorniczego może wydawać się monotonna. O tym, że to tylko stereotyp przekonuje poznański tramwajarz, którzy na Facebooku opisuje swoje przygody z pracy. Ostatnia z nich mogła się skończyć tragicznie. "No to zrobią ze mnie worek treningowy" pomyślałem