Kolejny upalny weekend przyniósł kolejne dramatyczne doniesienia znad polskich kąpielisk. W zatoce Bajka, mieszczącej się w Grodźcu (woj. opolskie) utonął mężczyzna. Kiedy 38-latek zniknął pod wodą, na miejsce natychmiast wezwano służby. Niestety, mężczyzny nie udało się już uratować.
Czeski portal "iROZHLAS" opisuje przypadki utonięć, do których doszło w ostatnich tygodniach w Polsce. Dziennikarze portalu alarmują, że w naszym kraju liczba utonięć cały czas rośnie. Cytuje też polskiego ratownika, który mówi jasno: "w parkach wodnych ludzie nauczyli się, że fale są zabawne".
Od początku roku w Polsce odnotowano aż 277 utonięć. Jedną z przyczyn utonięć jest alkohol. Do znieczulicy, jaką stosują pijący plażowicze, nawiązał dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. Ze smutkiem zauważył, że w wielu miejscach chęć zysku wygrywa z potrzebą profilaktyki.
Podczas tegorocznego sezonu kąpielowego w Polsce utonęło znacznie więcej osób niż w Niemczech - informuje niemiecka gazeta "Berliner Zeitung". Najwięcej utonięć dotyczy szczególnie jednej grupy wiekowej. Jakiej?
Wracamy do tragedii, do której doszło na zalewie Wióry. 12-latek spadł tam z dmuchanego materaca i zatonął. Śledczy cały czas badają sprawę. Proszą o kontakt świadków zdarzenia. - Miejsce tragedii oddalone było dość znacznie od linii brzegowej. Wszelkie nagrania mogą pomóc w ustaleniu okoliczności tragedii — mówi w rozmowie z o2.pl prok. Beata Wójcik.
Niebywałą nieodpowiedzialnością wykazali się trenerzy jednej ze szkółek piłkarskich w Toruniu. Grupa dzieci pod okiem dorosłych trenowała na wiślanych łachach, mimo ogromnego zagrożenia. Ratownicy apelują o rozsądek i podkreślają, że ryzyko tragedii jest bardzo wysokie.
Majówkowy weekend zebrał śmiertelne żniwo. Trzech mężczyzn utonęło w zbiornikach wodnych na terenie Wielkopolski. Do zdarzeń doszło między 4 a 5 maja.
Podczas tego sezonu urlopowego wiele osób udało się nad Bałtyk. Niestety podczas tegorocznych wojaży również doszło do utonięć. Jak zwykle najczęstszą przyczyną jest spożywanie alkoholu. - Po nim osoby nabierają jakiejś "super mocy" - powiedział w rozmowie z "Gazetą Pomorską" ratownik medyczny.
Tragiczny bilans utonięć podczas długiego weekendu. Choć chcieli tylko odpocząć, nigdy nie wypłynęli na powierzchnię. Troje dzieci nie żyje. Wśród ofiar jest 15-letni chłopiec z Boszkowa i dwóch nastolatków, którzy wskoczyli do Wisły w okolicy Góry Kalwarii.
Aż 167 utonęło w okresie od początku czerwca do końca sierpnia. Wiele osób bardzo lekceważąco podchodzi do pływania w morzu, jeziorach i rzekach. Niektórzy mieszają tę aktywność z alkoholem, inni kąpią się w niewłaściwych miejscach, a inni lekceważą instrukcje ratowników.
Niestety, nie wszyscy Polacy potrafią bezpiecznie wypoczywać nad wodą. Świadczy o tym chociażby statystyka utonięć. Od początku kwietnia w polskich wodach zginęło ponad 150 osób.