Na DK22 w kierunku Gdańska dachował samochód. W środku jechał 7-letni chłopiec ze swoją mamą. Chłopczyk wykazał się trzeźwym myśleniem, wydostał się z samochodu i pomógł w tym swojej mamie. Kiedy tylko na miejsce przyjechała policja - opowiedział im wszystko o okolicznościach wypadku.
Marysia z Lubna koło Wałcza (woj. zachodniopomorskie) sprzedawała latem wiśnie, jakie zebrała w sadzie swego dziadka. Jej celem było zarobić sobie na szkolną wycieczkę. Niestety, na drodze zaradnej 16-latki stanęły pewnego dnia sanepid z policją. Ojciec dziewczynki trafił do sądu. Wiemy już, jaką decyzję podjął wymiar sprawiedliwości. Jest finał sprawy.
16-letnia mieszkanka Lubna (gm. Wałcz) na placu lokalnego sklepu, który należy do rodziny, sprzedawała wiśnie z sadu dziadka. Po dwóch dniach na miejscu pojawiły się urzędniczki w towarzystwie policyjnego patrolu. Kontrola Inspekcji Sanitarnej skończyła się mandatem karnym dla ojca nastolatki i wnioskiem do sądu.
Wywrócony na bok samochód jak po kraksie i nieznane powody wypadku. Policjanci z wałbrzyskiej drogówki stanęli przed tajemniczym wyzwaniem. W rozwiązaniu zagadki przyszedł im z pomocą właściciel auta. Okazało się, że na wywróconym pojeździe zostawił kartkę.
W leżącym na terenie woj. zachodniopomorskiego Wałczu doszło do niecodziennej kradzieży. Kobieta wjechała samochodem w witrynę sklepu monopolowego, a następnie ukradła butelkę wódki. Udało nam się zdobyć nagranie z tego nietypowego włamania.
W Wałczu doszło do przypadkowego zatrzymania mężczyzny, którego poszukiwała policja. 23-latek wpadł, bo dał się zamknąć w kinie.