Tomasz Siemoniak, minister koordynator służb specjalnych zapewnił, że Tomasz Sz., były sędzia, który zbiegł do Mińska, nie uniknie odpowiedzialności za to, co zrobił. – Rzeczpospolita doprowadzi do tego, że rachunki z tą osobą będą wyrównane – zapowiedział Siemoniak w Polsat News.
Tomasz Sz. po ucieczce na Białoruś bryluje w tamtejszych mediach. Zdaniem Łukasza Kacy - eksperta od wizerunku i mowy ciała, były sędzia doskonale odnajduje się w nowej sytuacji i swobodnie się czuje w towarzystwie Białorusinów. – Nie zachowuje w sposób uniżony, raczej jest bardzo pewny siebie – podkreśla Kaca w rozmowie z "Faktem".
Dziennikarze "Faktu" dotarli do ciekawych szczegółów z przeszłości sędziego, który zdradził Polskę i uciekł do Białorusi. Okazuje się, że Tomasz Szmydt nie od dziś ma problemy z lojalnością i respektowaniem zasad. Jedna z jego byłych żon mówi dziś wprost, że "Polska powinna bać się jej byłego męża".
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zdemaskowała pracownicę przedszkola w Charkowie, która została zatrzymana za szpiegostwo na rzecz Rosjan. Kobieta informowała między innymi o lokalizacji wojsk ukraińskich i uzbrojenia w Charkowie, pomagając okupantom wybierać cele w mieście.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymała zdrajcę, który przekazywał Rosjanom informacje o ofensywnych działaniach wojsk ukraińskich. Ukraiński żołnierz przekazywał najeźdźcom informacje o planach wojennych i analizach strategicznych Sił Zbrojnych na "strategicznie ważnym odcinku frontu".
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymała mieszkańca obwodu kijowskiego, który w czasie okupacji obwodu pomagał Rosjanom. Przekazywał adresy członków ruchu oporu, którzy zostali później porwani i wywiezieni do Federacji Rosyjskiej. Grozi mu dożywocie.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymała urzędnika z Mikołajowa podczas jego spotkania z merem miasta Ołeksandrem Sienkiewiczem. Według służb zdrajca zorganizował w regionie siatkę rosyjskich agentów i przekazywał najeźdźcom dane o ruchu Sił Zbrojnych Ukrainy i działaniu infrastruktury krytycznej Mikołajowa.
Silny wybuch wstrząsnął centrum okupowanego przez Rosję Melitopola. Mer miasta twierdzi, że w zamachu zginął szef okupacyjnej policji. Co ciekawe, zabójstwo ma być dziełem nie partyzantów, tylko rosyjskich służb.
Przysięgał służyć Ukrainie, ale po nastaniu rosyjskiej okupacji przeszedł na rosyjską stronę. Nagrodą był awans na zastępcę "szefa policji". Karą – śmierć. Policjant z Nowej Kachowki w obwodzie chersońskim kilka dni wcześniej skończył 27 lat.
Po zatopieniu w kwietniu krążownika "Moskwa", okrętem flagowym rosyjskiej Floty Czarnomorskiej została fregata rakietowa "Admirał Makarow". Niezwykłą informację podało dziś Państwowe Biuro Śledcze Ukrainy. Fregatą dowodzić ma Ukrainiec, który w 2014 r. zdradził swój kraj i przeszedł na stronę Rosji.
Władimir Bandura, mer Swiatohirska w obwodzie donieckim zgodził się po okupacji stanąć na czele tzw. administracji miasta na prośbę przywódcy bojowników Denisa Puszylina. Wcześniej Rosjanie wielokrotnie atakowali to miasto, niszcząc między innymi zabytkową Ławrę Świętogórską.
Policja obwodu kijowskiego poinformowała, że zatrzymała mężczyznę, który po inwazji Rosji na Ukrainę przeszedł na stronę najeźdźców. W Buczy, gdzie Rosja dokonała ludobójstwa, razem z rosyjskimi żołnierzami bił i zastraszał okolicznych mieszkańców oraz informował o pozycjach ukraińskich żołnierzy. Grozi mu dożywocie.