Jak podaje Independent, naukowcy ostrzegają, że szansa na uderzenie asteroidy 2024 YR4 w Ziemię do 2032 roku wzrosła do najwyższego w historii. Nowe obliczenia sugerują, że ryzyko może być nawet wyższe niż dotychczas sądzono.
Naukowcy z NASA ostrzegają przed możliwym uderzeniem asteroidy 2024 YR4 w Ziemię. Szanse na zderzenie wynoszą obecnie 3,1 proc. - podaje "Independent".
Asteroida YR4 wywołała intelektualne wzmożenie wśród naukowców. Badacze analizują, co się stanie, jeśli w 2032 roku uderzy w Ziemię. Jest to mało prawdopodobne, ale istnieje także alternatywny scenariusz. Otóż YR4 może mieć również kolizję z Księżycem. Wiadomo, jakie byłyby skutki takiego zdarzenia dla Ziemi.
Asteroida YR4 jest bacznie obserwowana przez naukowców. Zagrożenie, że uderzy w Ziemię, jest niewielkie, jednak badacze wolą dmuchać na zimne. Powstała nawet symulacja, która pokazuje, jakie byłyby skutki katastrofy kosmicznej.
Sunita Williams i Barry Wilmore zostali wysłani w kosmos 5 czerwca ubiegłego roku. Po ośmiu dniach mieli z powrotem wrócić na Ziemię, ale do dzisiaj pozostają na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Były pracownik NASA ujawnił czy mogą liczyć na dodatkową pensję.
Jak podaje BBC, naukowcy odkryli, iż jądro Ziemi zmieniło na przestrzeni ostatnich 20 lat swój kształt. Badacze chcą sprawdzić, czy ma to wpływ na pole magnetyczne, które chroni planetę przed promieniowaniem słonecznym. Wnętrze planety nadal pozostaje dla ludzi nauki wielką zagadką.
Asteroida YR4, odkryta pod koniec 2024 roku, jest bacznie obserwowana przez naukowców. ONZ uruchomiło dwie grupy reagowania, których zadaniem jest obserwowanie obiektu. Na razie zagrożenie, że YR4 uderzy w Ziemię, jest na szczęście znikome, jednak jej uderzenie byłoby na tyle katastrofalne, że lepiej dmuchać na zimne.
Ogromna przepaść w ziemi, zaledwie kilka metrów od budynków mieszkalnych, została odkryta w miejscowości Kall w Euskirchen (teren Nadrenii Północnej-Westfalii). Odkrył ją jeden z mieszkańców podczas spaceru.
Astronomowie odkryli kolejną planetę pozasłoneczną, która może posiadać sprzyjające warunki do istnienia wody w stanie ciekłym. Mowa o HD 20794 d – globie należącym do grupy tzw. superziemi. Znajduje się on w układzie gwiezdnym oddalonym o niecałe 20 lat świetlnych, co czyni go jednym z bliższych nam kandydatów do dalszych badań.
Naukowcy odkryli, że asteroida Bennu zawiera chemiczne składniki życia, co wspiera teorię o ich kosmicznym pochodzeniu.
Naukowcy z ETH Zurych, jednej z najbardziej renomowanych uczelni technicznych na świecie, dokonali przełomu, który rzuca nowe światło na naszą wiedzę o głębokich strukturach Ziemi. Korzystając z nowoczesnych metod analizy danych sejsmicznych, badacze wykryli fragmenty zatopionych płyt tektonicznych w miejscach, które zaskakują swoją lokalizacją.
Zespół naukowców, korzystając z sieci teleskopów w Namibii, wykrył elektrony o niezwykle wysokiej energii. Choć nie wiadomo, skąd pochodzą, badania sugerują, że ich źródło znajduje się blisko Układu Słonecznego. To pierwsze takie wykrycie wyjątkowo silnego promieniowania kosmicznego.
Według profesora Tima Coulsona z Uniwersytetu Oksfordzkiego, ośmiornice mają największe szanse stać się dominującym gatunkiem na Ziemi po wyginięciu ludzi. Dzięki swojej inteligencji i zdolnościom mogą zbudować podwodną cywilizację.
Ziemia doczekała się nowego "mini-księżyca". To asteroida o nazwie 2024 PT5, która od kilku lat podążała za naszą planetą, by wreszcie zostać schwytaną przez ziemską grawitację. Obiekt pozostanie w naszej orbicie do listopada, po czym opuści pobliże Ziemi i powróci na swoją orbitę wokół Słońca.
Eksperci z Monash University na łamach czasopisma "Earth and Planetary Science Letters" przedstawili teorię mówiącą, że około 450 milionów lat temu Ziemię otaczał system pierścieni. Znaleziska z tego okresu, znanego jako ordowik, sugerują, że na ziemskiej orbicie mogły uformować się pierścienie po rozpadzie dużej asteroidy.
W niedzielę 15 września załoga SpaceX powróciła na Ziemię po historycznym, pierwszym prywatnym spacerze kosmicznym. Misja Polaris Dawn, organizowana przez SpaceX na zlecenie miliardera Jareda Isaacmana, zakończyła się bezpiecznie, lądowaniem o 8:37 czasu miejscowego w Zatoce Meksykańskiej w pobliżu Dry Tortugas na Florydzie.
Badacz z Austrii uważa, że dzień może się wydłużyć nawet do 25 godzin. Wszystko ze względu na postępujące zmiany klimatyczne oraz zmiany powierzchni Ziemi. - Dni stają się coraz dłuższe. Ten trend przyśpiesza na przestrzeni ostatnich dwóch dekad - mówi Benedikt Soja ze szwajcarskiego instytutu.
Coraz wyższe temperatury przyspieszają topnienie lodowców i tzw. czap lodowcowych. A to przekłada się bezpośrednio na wzrost poziomu mórz. Ziemia mając coraz cieńszą pokrywę lodową, coraz szybciej się nagrzewa. To jednak nie koniec konsekwencji, jakie niesie ze sobą zmiana klimatu. Okazuje się, że dzięki temu mamy coraz dłuższe doby.