Eksperci pogodowi nie mają już żadnych wątpliwości: lato 2023 roku będzie wyjątkowo upalne, a średnie globalne temperatury będą jednymi z najgorętszych w historii. To już dziesiąty rok z rzędu, gdy termometry pokazywać będą o jeden stopień więcej, niż przed epoką przemysłową.
Piętnastego listopada 2022 roku liczba ludzi żyjących na Ziemi przekroczy granicę 8 miliardów - pisze na łamach "USA Today" sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres. Co to oznacza dla Ziemi i nas samych? Między innymi ogromne wyzwania klimatyczne.
Zmiany klimatyczne od wielu lat dają się we znaki w Arktyce, a naukowcy planowali powstrzymać zanikanie tamtejszego lodu, za pomocą szklanych kulek. Szalony pomysł mający rozwiązać palący problem sam spalił na panewce. Według uczonych powłoka z mikrosfer mogłaby w rzeczywistości przyspieszyć topnienie lodu, zamiast je spowolnić.
Z badań opublikowanych przez NASA wynika, że tegoroczny sierpień był drugim najcieplejszym miesiącem w historii, odkąd w roku 1880 rozpoczęto raportowanie średnich temperatur na świecie. Średnia temperatura była wyższa o 0,95 st. C względem uśrednionych wartości z lat 1951-1980.
Naukowcy twierdzą, że metan, który wydostaje się do atmosfery z uszkodzonych gazociągów Nord Stream, ma niewielki wpływ na zmiany klimatyczne. Podkreślają jednak, że jeśli zostanie uwolniona duża ilość gazu, odbije się to w oczywisty sposób na środowisku.
Naukowcy od dawna ostrzegają, że globalne ocieplenie, będące następstwem zmian klimatu, może wpłynąć na wzrost poziomu mórz. Oznacza to, że w przyszłości wiele nadmorskich miast może znaleźć się pod wodą. Jak się okazuje, nie jest to jedyny zagrożenie dla tego typu miejscowości.
Naukowcy przedstawili dramatyczną wizję. Wkrótce możemy przekroczyć nie jeden czy dwa, ale aż sześć tzw. punktów krytycznych w ziemskim systemie klimatycznym. – Wcześniej byliśmy przekonani, że ten moment jest dalej – komentuje dla o2.pl prof. Szymon Malinowski, dyrektor Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego.
Gdy coraz szybciej topnieją pokrywy lodowe, świat stoi w obliczu kryzysu klimatycznego i podnoszących się poziomów mórz. Naukowcy przeprowadzili nowe badania i zaproponowali kolejne rozwiązanie - zamrożenie biegunów.
Niderlandzkie miasto Haarlem ma być pierwszym na świecie, w którym będzie obowiązywać zakaz reklam mięsa. Wywołało to w kraju ożywioną dyskusję. Europosłanka Sylwia Spurek domagała się takiego zakazu w Polsce już ponad rok temu. - To początek zmian, które muszą zostać wprowadzone - komentuje Spurek dla o2.pl doniesienia z Holandii.
Do bezprecedensowej sytuacji doszło w mieście Haarlem w środkowej Holandii. Zakazano tam reklamowania mięsa w przestrzeni publicznej. Jest to prawdopodobnie pierwsza gmina na świecie, która zdecydowała się na wdrożenie takich przepisów.
Chiny już teraz zmagają się ze skutkami zmian klimatycznych. W kraju trwa największa fala upałów w historii pomiarów. Zaczęła się ona ponad 70 dni temu, a w wielu rejonach kraju odnotowywane są temperatury przekraczające 40 stopni Celsjusza. Ludzie robią wszystko, byle znaleźć ochłodzenie. Ilustruje to nagranie, które pojawiło się w sieci.
Według najnowszego badania opublikowanego na łamach naukowego miesięcznika "Nature Climate Change" topnienie pokrywy lodowej Grenlandii może podnieść globalny poziom mórz o co najmniej 27 centymetrów, nawet jeśli ludzie natychmiast przestaną spalać paliwa kopalne, które ogrzewają planetę do niebezpiecznego poziomu.
Najnowsze badania wskazują, że w najbliższych dziesięcioleciach coraz częściej będziemy się zmagać ze zjawiskiem niebezpiecznych upałów. To efekt zmian klimatycznych na Ziemi. - Co roku będziemy mieć do czynienia z czymś, co praktycznie nigdy wcześniej nie występowało - ostrzega Lucas Zeppetello, klimatolog z Harvardu.
Natura sprawia, że Ziemia nieustannie się zmienia. Podnoszący się poziom mórz i oceanów staje się coraz większym wyzwaniem, o którym musi myśleć m.in. Polska. Jak będzie wyglądał nasz kraj w roku 2050? Można to podejrzeć. Wystarczy skorzystać ze specjalnej mapy.
Dużo się mówi o zmianach klimatycznych, ale według naukowców z Uniwersytetu w Cambridge wciąż zbyt rzadko porusza się temat ich potencjalnie katastrofalnych skutków. Zdaniem badaczy w najczarniejszym scenariuszu zmiany klimatyczne mogą pociągnąć za sobą wydarzenia, które doprowadzą do wyginięcia ludzkości.
Poziom mórz na świecie podnosi się coraz szybciej. Okazuje się, że dotychczasowe prognozy mogą być niedoszacowane. Badania trzech ekspertów z 2019 roku mówią o tym, że do 2100 roku poziom wody może wzrosnąć o 213 cm. A jak to wygląda w kontekście polskich miast?
Międzynarodowa grupa naukowców dokonała paradoksalnego odkrycia. Stwierdzili, że czystsze powietrze przyczynia się do globalnego ocieplenia. Badanie przeprowadzono na Uniwersytecie w Lipsku.
Skutki zmian klimatycznych coraz bardziej dają się we znaki mieszkańcom całego świata. Meteorolodzy z narodowego serwisu meteorologicznego Wielkiej Brytanii przygotowali jakiś czas temu hipotetyczną prognozę na 2050 rok. Okazało się, że spełni się już 28 lat wcześniej.