W trakcie wojny w Ukrainie wielokrotnie rosyjscy żołnierze zachowywali się irracjonalnie. Kolejny dowód znaleźliśmy w mediach społecznościowych. Jeden z żołnierzy armii Władimira Putina przyszedł do Ukraińców po... chleb, bo był tak głodny. Momentalnie został schwytany i trafił do obozu jenieckiego.
Rosja to chyba stan umysłu. Wojna w Ukrainie dobitnie to potwierdza. Dowodami ukazującymi okrucieństwo i bezmyślność armii Władimira Putina są materiały wideo prosto z frontu. Tym razem żołnierz "drugiej armii świata" podpalił zwłoki poległego kolegi, by ogrzać się na siarczystym mrozie.
Od lata 2022 roku w szeregach Grupy Wagnera na Ukrainie walczyli więźniowie. Ci, którzy przeżyli kilka miesięcy na froncie, potem nie wracali do celi, tylko odzyskiwali wolność. Jedną z takich osób jest Gieorgij Powiłajko, który został skazany na 24 lata więzienia za zgwałcenie i zabójstwo Anny Koszulko w 2021 r. we Władywostoku.
Rosyjscy żołnierze w trakcie wojny wielokrotnie udowodnili, że miano "drugiej armii świata" jest niezbyt adekwatne. Często narzekali na swój los. Brakowało im podstawowego wyposażenia czy nawet jedzenia. Na najnowszym filmie widzimy, jak jeden z nich... pije wodę z kałuży. Jak to świadczy o armii Władimira Putina?
Na jednym z ostatnich filmów z wojny w Ukrainie widzimy, że żołnierze popadli w konflikt ze swoimi dowódcami. Żołnierze związali ich, a potem pobili.
Kolejny przykład bestialstwa rosyjskich okupantów w Ukrainie. Trzech żołnierzy miało zostać rozstrzelanych po poddaniu się. W sieci opublikowano nagranie, na którym widać moment egzekucji. Rosjanie strzelali do obrońców klęczących na kolanach i trzymających złożone ręce za głową.
Rosjanie zachowują się na Ukrainie gorzej niż zwierzęta. Zabijają, torturują, niszczą, palą, gwałcą. W swoim okrucieństwie nie mają żadnych granic. "Daily Mail" opisuje historie kobiet, które wpadły w ręce putinowskich barbarzyńców. Szczegóły dotyczące gwałtów dokonywanych na Ukrainkach wywołują przerażenie.
Ukraińskie wojsko potwierdziło zabicie okupantów, którzy wcześniej zastrzelili dwóch ukraińskich jeńców. Kilka dni temu rzecznik praw człowieka Dmytro Łubiniec zapowiedział, że będzie domagał się pomocy w ukaraniu winnych zbrodni wojennej od organizacji międzynarodowych.
Szokujące nagranie niesie się po sieci. Rosyjski porucznik miał potrącić 11 poborowych idących jezdnią. Do wypadku miało dojść 2 grudnia na drodze z Pietropawłowska do Jelizowa na Kamczatce. Kilku poszkodowanych trafiło do szpitala. Mieli naprawdę bardzo wiele szczęścia.
Jak dowiedział się brytyjski wywiad, Rosja płaci krewnym zmobilizowanych żołnierzy, aby powstrzymali się od protestów przeciwko armii rosyjskiej. Wcześniej w związku z ogłoszeniem mobilizacji przez Władimira Putina, z kraju uciekło więcej Rosjan, niż trafiło do jednostek. Cześć z tych, którzy się nie ukryli, zostało wcielonych do wojska i narzekało na warunki bytowe przed wysłaniem na front.
Rosjanie wykazują się niebywałym okrucieństwem na Ukrainie. Nie ma dla nich znaczenia, czy ktoś jest cywilem czy wojskowym. Kolejne nagranie z frontu walk tylko to potwierdza. Film pokazuje, jak Rosjanie zachowali się wobec ukraińskich żołnierzy, którzy poddali się podczas walki.
Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dekret o powiększeniu armii rosyjskiej o kolejnych 170 tysięcy ludzi. Ukraiński polityk wyliczył, ilu rocznie Rosjanie potrzebują nowych żołnierzy, aby załatać dziury na froncie. Liczby są szokujące.
Rosjanie nie są najlepszymi towarzyszami broni. Niby chwalą się, że nie zostawiają na polu bitwy kompanów, jednak rzeczywistość wojenna ukazuje ich prawdziwe oblicze. Ukraińcy zaprezentowali nagranie, na którym widać, co Rosjanie zrobili z rannym kolegą. Nie dość, że go porzucili, to jeszcze zabrali mu wojskowy płaszcz. Na karę nie czekali zbyt długo.
Anton Heraszczenko, doradca ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, udostępnił w mediach społecznościowych nagranie, które przedstawia rosyjskiego więźnia. Zdecydował się na to, by wziąć udział w wojnie w Ukrainie, podczas której stracił obie nogi. Teraz pozostawiony jest sam sobie.
Rosyjski helikopter Ka-52M przez pomyłkę zniszczył... rosyjski MT-LB w obwodzie donieckim. To nie pierwsza taka sytuacja na froncie, gdy armia Władimira Putina atakuje swoich ludzi.
Nie jest tajemnicą, że rosyjscy żołnierze często wysyłani są na wojnę bez odpowiedniego przeszkolenia i ekwipunku. W związku z tym armia ponosi ciężkie straty, co powoduje wśród rosyjskich żołnierzy coraz częstsze dezercje. W związku z brakami na wojnie, Władimir Putin ogłasza nabór do wojska.
Rosjanie mają coraz większą przewagę, a sytuacja ukraińskich obrońców Awdijiwki jest bardzo trudna. Armia Władimira Putina nie daje za wygraną i mobilizuje kolejnych żołnierzy, aby walczyli w tym regionie Ukrainy.
Anton Heraszczenko, doradca ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, udostępnił w mediach społecznościowych nagranie, w którym słyszymy jak żona zmarłego rosyjskiego żołnierza żali się na dowództwo. Zaproponowano jej, aby przyjechała na Ukrainę odkopać zwłoki zmarłego męża.