Problem nie leżał po stronie użytkowników. Rzeczywistym powodem usterki były wstrząsy. Według specjalistów z portalu ifixit.com, zajmujących się rozbieraniem produktów Apple na części pierwsze, cały problem z niedziałającymi ekranami to wina jednej części. Taśma łącząca wyświetlacz z płytą główną urządzenia ma zbyt luźne połączenie, które właśnie w wyniku upadku czy uderzenia może zostać uszkodzone.
Do sklepów Apple zgłaszały się setki klientów. Wszyscy skarżyli się na problemy z ekranami dotykowymi. Te nagle przestawały działać i nie reagowały na działania użytkowników. Początkowo pracownicy firmy za awarie obwiniali właścicieli telefonów. Twierdzono, że ich powodem jest kilkukrotne uderzenie iPhonem np. o podłogę.
Wcześniej Apple nie brało odpowiedzialności za usterkę. Klienci którzy zgłaszali podobne problemy płacili 329 dolarów (prawie 1400 zł) za naprawę, uznając, że nie obejmuje jej gwarancja. Firma zgodziła się jednak wypłacić tym osobom różnicę nadpłaconych pieniędzy - informuje The Register.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.