Wikingowie byli w Ameryce przed Krzysztofem Kolumbem. Naukowcy zajęli się L'Anse aux Meadows, czyli Zatoką Meduz. Jest to stanowisko badawcze, nad którym prace trwają od lat 60. ubiegłego stulecia. Już wtedy ustalono, że Wikingowie prawdopodobnie docierali do wybrzeży Ameryki Północnej w okolicach roku tysięcznego.
Najnowsze badania, o których wspomina Reuters, pozwalają jednak precyzyjnie określić, kiedy Wikingowie pojawili się na wybrzeżach Ameryki. Według nich minęło dokładnie 1000 lat od wizyty Skandynawów. Wyniki badań opublikowanych w Nature nie pozostawiają wątpliwości.
Zespół badaczy pod przewodnictwem Michaela Dee z Uniwersytetu w Groningen przeprowadził badania drewna odnalezionego w Zatoce Meduz. Analizie poddano trzy drewniane fragmenty, które z pewnością zostały ścięte przez Wikingów - posiadały ślady metalowych narzędzi, których Indianie nie potrafili wytwarzać.
Zespół wykorzystał cechy atmosferycznego zapisu węglowego, by móc doprecyzować wyniki datowania radiowęglowego ściętych drzew. Precyzyjne określenie daty było możliwe dzięki zaobserwowaniu skutków burzy słonecznej z 993 roku naszej ery. Jej skutki widać w słojach drzew na całym świecie. Mając tę informację, można było doprecyzować wyniki badań radiowęglowych.
Efekt badań był zaskakujący. Wszystkie trzy drzewa, które poddano badaniom, zostały ścięte w 1021 roku. Oznacza to, że Wikingowie żyli w Ameryce około 500 lat przed tym, gdy do jej wybrzeży dobił statek Krzysztofa Kolumba.
Nie było to jednak miejsce ich stałego pobytu. Naukowcy twierdzą, że skoro nie znaleziono miejsc pochówków Wikingów w Ameryce, a także ze względu na niewielką liczbę odpadów pozostawionych przez Skandynawów, prawdopodobnie niewielu z nich przebywało w Ameryce. Mogła być to grupa około 100 osób.
Czas ich pobytu w Ameryce również jest niejasny. Z informacji udostępnionych przez agencję Reuters wynika, że mogło być to nawet mniej niż 10 lat, a wybrzeża amerykańskie mogli odwiedzać między innymi w celu pozyskiwania surowców.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.