Według różnych szacunków codziennie na Ziemię spada od 100 do nawet 1 tys. ton meteorytów. Zdecydowana większość z nich to okruchy, które szybko spalają się w atmosferze i po których zostaje nam tylko krótkotrwały błysk na nocnym niebie, czyli "spadająca gwiazda".
Największą szansę na dotarcie do powierzchni Ziemi mają te, które przed wejściem w atmosferę posiadały dużą masę i nie poruszały się z dużą prędkością w stosunku do naszej planety.
Sporą szansę mają też te, w których skład wchodzi solidniejszy materiał, jak na przykład metal. Biorąc pod uwagę, że 71 proc. naszej planety to woda, szansa na to by kosmiczny kamień trafił w dom lub inny budynek jest niewielka, a jeszcze mniejsza jest szansa na trafienie samochodu lub człowieka. Niemniej jednak trafienia takie się zdarzają i to nie tak rzadko.
Bombardowanie przez meteoryty
Najświeższe doniesienie o uderzeniu meteorytu w dom mieszkalny pochodzi z bieżącego tygodnia, kiedy to metaliczny fragment ciemnej skały wpadł przez dach do domu w centrum New Jersey. Mieszkańcy w pierwszych chwilach myśleli, że ktoś rzucił w dom kamieniem, ale po namierzeniu obiektu odkryli, że jest on gorący i uszkodził podłogę w sposób sugerujący dużą szybkość (która i tak w dużej mierze została zredukowana, gdy skała przebiła się przez dach domu).
Czytaj także: Turysta znalazł starożytny skarb w górach
Wezwana policja przekazała, że kosmiczny kamień waży około dwóch kilogramów i ma wymiary 10 na 15 centymetrów. Został on już sprawdzony przez ekspertów pod kątem radioaktywności. Amerykańska rodzina planuje przedstawić swoje znalezisko astrofizykom, by potwierdzić jego naturę. Nic w tym dziwnego, bowiem wśród kolekcjonerów meteoryty mogą osiągać znaczące ceny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy to jedyny taki przypadek w tym roku? Ależ nie! Nawet niejedyny w ostatnich dniach. Tuż przed majówką podobny kamień wielkości piłki tenisowej uderzył w dach domu w Elmshorn w Północnych Niemczech, jak informuje na Twitterze ZDFheute.
W tym przypadku kamień też przebił dach budynku, a dwa inne kawałki odkryto w okolicy. Sugerując się podobną barwą obu skał, amatorscy astronomowie spekulują na temat pochodzenia obu wspomnianych obiektów z jednego źródła, na przykład z rozpadu jakiegoś większego meteoroidu.
Meteory lądują też w Polsce. W kwietniu 2011 roku kosmiczny kamień przebił dach budynku gospodarczego przerobionego na łazienki dla gości agroturystyki w mazurskiej wski Słomiany nieopodal Giżycka. Z kolei w 2021 roku meteoryt przebił dach domu w kanadyjskim mieście Golden i wylądował na poduszce śpiącej kobiety, której jednak nie wyrządził żadnej krzywdy.
Niemniej meteoryty mogą skrzywdzić ludzi, zarówno w bezpośredni, jak i pośredni sposób. Choćby meteoryt, który w 2013 r. eksplodował nad Czelabińskiem w Rosji. Fala uderzeniowa, jaką spowodował, doprowadziła do zranienia nawet do 1,5 tys. osób.
Czasem trafiają też w ludzi
Najwcześniejsza wzmianka o człowieku trafionym przez meteoryt pochodzi z 1677 r. z Włoszech, kiedy to spadająca skała miała zabić nieznanego z imienia mnicha.
Lepiej udokumentowane zdarzenie mówi o ugandyjskim nastolatku, który w 1992 r. został trafiony około 3-gramowym fragmentem meteorytu, który rozpadł się nad miastem Mbale. Szczęśliwie upadek odłamku został spowolniony przez drzewo i chłopiec nie odniósł poważnych obrażeń.
Te przypadki miały miejsce na zewnątrz, więc można mylnie sądzić, że przebywając w budynkach, zmniejszamy szansę na trafienie skałą z kosmosu do zera, ale i takie przypadki się zdarzały.
W 1954 roku odłamek meteorytu wielkości grejpfruta przebił się przez dach domu w miejscowości Oak Grove w stanie Alabama i odbiwszy się od dużego drewnianego odbiornika radiowego, zrykoszetował prosto w odpoczywającą na kanapie kobietę o nazwisku Ann Hodges. 34-letnia kobieta przeżyła, jednak zdarzenie pozostawiło po sobie rozległy siniec.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.