Wiry pyłowe zwane też pyłowymi diabłami są znacznie słabsze niż ziemskie tornada. Diabły pyłowe są jednym z mechanizmów przemieszczających i rozprowadzających pył wokół Marsa. Naukowcy wciąż je badają, aby ulepszyć swoje modele pogodowe.
Dolna część marsjańskiego diabła pyłowego została uchwycona wzdłuż zachodniego brzegu marsjańskiego krateru Jezero. Wykorzystując dane ze zdjęć, naukowcy misji ustalili, że ten konkretny diabeł pyłowy znajdował się w odległości około 4 kilometrów, w miejscu nazywanym "Thorofare Ridge" i poruszał się ze wschodu na zachód z prędkością około 19 km/h.
Obliczyli, że jego szerokość wynosi około 200 stóp (60 metrów). I chociaż w kadrze kamery widać tylko dolną część, obracającego się wiru o długości 118 metrów, naukowcy mogli również oszacować jego pełną wysokość.
Czytaj także: Prawda o wykształceniu Kołodziejczaka. Gotowi?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie widzimy wierzchołka pyłu diabła, ale cień, który rzuca daje nam dobre wskazanie jego wysokości - powiedział Mark Lemmon naukowiec z Space Science Institute w Boulder w stanie Kolorado i członek zespołu naukowego Perseverance.
- Większość z nich to pionowe kolumny. Jego cień wskazuje, że ma około 2 km wysokości - dodał.
Wiry pyłowe, które występują również na Ziemi, powstają gdy wznoszące się komórki ciepłego powietrza mieszają się z opadającymi kolumnami chłodniejszego powietrza. Marsjańskie wersje mogą być znacznie większych rozmiarów niż te obserwowane na Ziemi.
I chociaż są one najbardziej widoczne w miesiącach wiosennych i letnich (na półkuli Marsa, gdzie znajduje się Perseverance, panuje obecnie lato) naukowcy nie są w stanie przewidzieć, kiedy pojawią się w konkretnym miejscu. Tak więc Łazik Perseverance i inny łazik NASA Curiosity rutynowo monitorują je we wszystkich kierunkach.