Pierwsze wzmianki o ogniu greckim, którego twórcą miał być architekt i wynalazca Kallinikos z Heliopolis, zaczęły pojawiać się ok. VII wieku n.e. Serwis encyklopedii Britannica zaznacza, że powstał za panowania cesarza bizantyjskiego Konstantyna IV. Dlatego też często mówi się o nim również jako o ogniu bizantyjskim lub rzymskim.
Najpotężniejsza broń w bizantyńskim arsenale wojskowym
IFL Science zwraca z kolei uwagę, że grecki ogień mógł powstać jako zemsta. Kallinikos był bowiem mówiącym po grecku żydowskim uchodźcą, który uciekł przed arabskim podbojem Syrii. Zaczął opracowywać skuteczną i przerażającą broń, aby Konstantynopol nie podzielił podobnego losu, a Bizantyjczycy mogli odeprzeć atak Arabów. Skład ognia greckiego był pilnie strzeżoną tajemnicą.
Do dzisiaj nie wiadomo, co dokładnie wykorzystywano w śmiercionośnej mieszance. Judith Herrin w książce "Bizancjum. Niezwykłe dziedzictwo średniowiecznego imperium" wyjaśnia, że mogła to być ropa naftowa i żywica w różnych proporcjach. Inni eksperci sugerują, że w składzie greckiego ognia znajdowało się wapno palone.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Substancja służyła m.in. do atakowania wrogich statków. Wypuszczano ją z rur zamontowanych na dziobach lub na śródokręciu okrętów. W późniejszym czasie opracowano też specjalne miotacze, które można było używać także na lądzie. Z dostępnych przekazów wynika, że grecki ogień był niezwykle trudny do ugaszenia. Nie wystarczyła do tego zwykła woda. Konieczne było użycie specjalnej receptury, którą tworzyło się, wykorzystując mocz, piasek i ocet.
Czytaj także: Pilot naprawdę to zrobił. W Warszawie trwał marsz
Wielu ekspertów jest zdania, że najpotężniejsza broń w bizantyńskim arsenale wojskowym była pierwowzorem napalmu, czyli współczesnego bojowego środka zapalającego. Można go spotkać głównie w miotaczach ognia, bombach lotniczych, czy niektórych pociskach artyleryjskich i rakietowych. Napalm, podobnie jak i ogień grecki jest trudny do ugaszenia, a temperatura jego spalania sięga nawet 1200 °C.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.