AN-225 "Mrija" był jedną z największych wizytówek Ukrainy. Największy samolot świata nie miał sobie równych i zawsze podczas lądowań na całym świecie gromadził ogromną widownię gapiów. Niestety jedyny egzemplarz wyjątkowej maszyny został zniszczony przez armię Federacji Rosyjskiej podczas walk na podkijowskim lotnisku Hostomel. Strata kolosa odbiła się szerokim echem na całym świecie.
Historia "Mriji" sięga drugiej połowy lat 80. Samolot zbudowano w celu przenoszenia wahadłowca kosmicznego Buran oraz części rakiety Energia. Nigdy jednak go do tego celu nie używano ze względu na zakończenie programu kosmicznego po upadku ZSRR. Maszyna popadła na lata w niepamięć, aby w 2001 roku wrócić do latania w barwach linii lotniczych Antonov Airlines. Od tego czasu aż do zniszczenia służył do przewożenia ogromnych ładunków.
Czytaj także: Ksiądz o Rosjanach: "Błagają o przebaczenie Ukrainę"
Druga "Mrija"
Miłośnicy lotnictwa starają się znaleźć pocieszenie po utracie "Mriji". Niektórzy przypominają, że w produkcji był jeszcze jeden egzemplarz największego samolotu świata. Jego budowa została jednak przerwana ze względu na upadek ZSRR. Drugi AN-225 miał jednak różnić się od starszego brata tylnym lukiem załadunkowym i przeprojektowanym ogonem z pojedynczym statecznikiem pionowym.
Przez ponad 20 lat nastąpiło kilka prób dokończenia kadłuba drugiej "Mriji". Chęć na zakup samolotu wyrażała m.in. jedna z chińskich firm oraz prezydent Turcji. Niestety żadne z negocjacji nie przyniosły finalizacji projektu. Po zniszczeniu jedynego działającego egzemplarza być może Antonov Airlines będzie chciał go zastąpić w przyszłości. Obecnie niedokończony samolot znajduje się na terenie kijowskiej fabryki Antonova, oddalonej o ok. 20 km od lotniska Hostomel. Kadłub widać na zdjęciach satelitarnych Google Maps.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.