Przed nową metodą wyłudzania pieniędzy ostrzega między innymi Poczta Polska. "Nowa metoda wyłudzania pieniędzy polega na wysyłaniu przedmiotów o znikomej wartości, takich jak plastikowy pierścionek lub piłeczka, przy wskazaniu nieproporcjonalnie wysokiej do zawartości przesyłki kwoty pobrania od adresata. Klienci, którzy decydują się na odebranie paczki od nieznajomego nadawcy narażają się tym samym na wydatek rzędu od kilkudziesięciu do nawet kilkuset złotych" - czytamy na stronie internetowej tego podmiotu.
Poczta Polska przestrzega przed odbieraniem niespodziewanych przesyłek pobraniowych. W momencie wizyty kuriera z niespodziewaną paczką za pobraniem, warto zapytać, kto jest jej nadawcą. W razie przypadku wątpliwości klienci mają prawo do odmowy przyjęcia przesyłki. Nowa metoda wyłudzania pieniędzy wiąże się z rozwojem e-handlu. Coraz więcej Klientów decyduje się na zakupy przez Internet, często wybierając opcję dostawy za pobraniem. Nadawca, który wysyła przesyłkę z niskocennym przedmiotem przy wskazaniu wysokiej kwoty pobraniowej, liczy, że odbiorca pomyli paczkę z zamówieniami swoimi lub swoich bliskich - dodano.
Podkreślono też, że adresaci bardzo często działają pod wpływem impulsu. "W momencie niespodziewanej wizyty kuriera i konieczności dokonania szybkiego wyboru, odbiorcy decydują się na opłacenie i przyjęcie tajemniczej przesyłki. Przyjęcie takiej paczki dla zdecydowanej większości adresatów kończy się rozczarowaniem i nieuzasadnionym uszczupleniem budżetu" - zauważono.
Pamiętajmy, że każdy, kto przyjmie przesyłkę pobraniową i poczuje się oszukany jej zawartością, powinien takie zdarzenie zgłosić na policję - podsumowano.
Metoda na "przesyłkę pobraniową". Biją na alarm!
"Rzeczpospolita" donosi, że oszuści próbują naciągać na "przesyłkę pobraniową", ale nie tylko. Okazuje się, że wykorzystują też fałszywe strony internetowe, by nakłaniać do inwestycji w Orlen PGE czy KGHM.
Dziennik powołuje się na ekspertów CERT, którzy opisują postępowanie oszustów za pośrednictwem różnych stron. Zwrócono uwagę, że "strony te sugerują, że są oficjalną inicjatywą polskiego rządu zachęcającą do szybkiego kupna i sprzedaży surowców. Pobierają przy tym dane osobowe i kontaktowe poprzez specjalny formularz dostępny na stronie".
Gdy nieświadomy internauta prześle swoje dane, oszuści nawiązują z nim kontakt i podczas rozmowy zachęcają do nieprawdziwych inwestycji na specjalnie do tego stworzonej platformie, z której, jak się potem okazuje, nie ma możliwości wypłaty zainwestowanych środków - opisano.
Czytaj także: Ilja Nawalny zamordowany przez Rosjan