12 listopada 1933 roku Hugh Gray, mieszkaniec szkockiej wioski Foyers, zrobił zdjęcie "postaci" wyłaniającej się z wód jeziora Loch Ness w Szkocji. Miała ona ogromny tułów i długą szyję. Fotografię opublikowano w gazecie Daily Express. Wywołała szerokie zainteresowanie opinii publicznej.
Zdjęcie podsyciło zainteresowanie legendą, o której mówiono już od dawna. Pierwsze wzmianki na temat potwora z Loch Noess miały się pojawić już w VI wieku n.e. W kolejnych stuleciach opowieści, plotki i relacje znad jeziora przekazywano ustnie. Nikt jednak do tamtej pory nie miał narzędzi, by zarejestrować rzekomą obecność Nessie w wodach jeziora. Hugh Gray był pierwszy, choć po latach pojawiały się różne koncepcje na temat tego, co widać na fotografii. Według niektórych była to wydra.
Ostatnie "dowody" na istnienie potwora z Loch Ness
Od "uwiecznienia" bestii z Loch Ness mija już 90 lat. Przez dekady Nessie rozgrzewał wyobraźnię kolejnych odkrywców. Nad szkockie jezioro zaczęły przybywać ekipy filmowe i poszukiwacze przygód. Plotek i relacji o istnieniu potwora przybywało w szybkim tempie.
Zobacz również: Kobieta rozwiązała zagadkę Loch Ness. Na dowód pokazała zdjęcie
Mijały kolejne lata, a potwór nadal nie chciał pokazać w pełni oblicza. I choć współcześnie głębiny jeziora można spenetrować z wykorzystaniem nowoczesnych narzędzi, Nessie jakby zapadł się pod ziemię.
Mimo tego nie brakuje osób, które szukają słynnego potwora w Loch Ness. Jak podaje serwis ladbible.com, w sierpniu nad wodami jeziora pojawiła się setka wolontariuszy obserwujących taflę wody. Przełomu nie było.
Ostatni "dowód" pochodzi z września 2021 roku. W okolicy Loch Ness pojawił się Richard Mavor, podróżnik i eksplorator, który na swoim kanadle na You Tubie pokazuje nagrania ze swoich wypraw. W trakcie jednej z nich miał przelecieć dronem nad wodami szkockiego jeziora. Podczas kręcenia filmu brał wraz z przyjaciółmi udział w wielkim wyścigu kajakowym przez Towarzystwo Alzheimerowskie. To jego znajomi zwrócili uwagę na jeden szczegół, kiedy zobaczyli nagranie.
Nie mogłem uwierzyć. Musiałem kilka razy przewinąć materiał do tyłu i od tego czasu obejrzałem go kilka razy. Nie wiem, co to jest, ale z pewnością ma ten sam kształt, jaki wcześniej zaobserwowano u Nessie - twierdził 54-latek w rozmowie z Daily Record.
Im więcej to oglądam, myślę sobie: "Kurczę, naprawdę nie było w okolicy nic, co mogłoby się tam znajdować" - uważa podróżnik.
Powyższe nagranie zamieszczone przez Richarda na Youtubie było szeroko komentowane w mediach. Wiele osób zastanawia się nad jego autentycznością. Nikt nie ma wątpliwości natomiast, że wciąż będą się pojawiać informacje na temat potwora z Loch Ness. Legenda nadal przykuwa uwagę ciekawskich z całego świata. Dodajmy na koniec, że Nessie jest kryptydą - jedną z najbardziej znanych zagadek kryptozoologii. Do tego grona należą także Wielka Stopa i Yeti.
Zobacz również: Zagadka potwora z Loch Ness. Naukowcy mają odpowiedź
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.