Czy widoczny na niebie obiekt, który uchwycono w hawajskim obserwatorium, to UFO? To bardzo mało prawdopodobne, choć nagranie oczywiście rozgrzało kręgi teoretyków spiskowych.
Astronomowie mają hipotezę, która z dużym prawdopodobieństwem wyjaśnia w sposób naukowcy, co znajduje się na filmie. Dr Marco Langbroek twierdzi, że ma to związek z wystrzeloną tego samego dnia rakietą SpaceX, jak podaje portal BGR.
Rakieta odczepiła się od statku, a potem doznała samospalenia. Wypływające z niej paliwo, które także płonęło, dało efekt, jakby na niebie przez chwilę pojawiło się coś w kształcie spirali.
Czytaj także: Putin w cerkwi. Ludzie zauważyli coś dziwnego
Dr Marco Langbroek nie uważa, aby był to niezidentyfikowany obiekt latający (UFO)
Deorbitacja górnego stopnia rakiety nastąpiła nad Oceanem Spokojnym. Spiralny, latający wir jest charakterystycznym znakiem podeorbitacyjnego spalania rakiety - mówi w rozmowie z red. portalu BGR dr Langbroek.
Warto dodać, że rakieta SpaceX wystartowała z Bazy Sił Kosmicznych Vandenberg w Kalifornii. Posłużyła statkowi kosmicznemu NROL-85.
Internauci jednak nie wierzą dr. Langbroekowi. Tak zabrzmiał jeden z komentarzy ws. opisanego wyjaśnienia zjawiska.
Tak nie zachowuje się żadna rakieta. Moim zdaniem to jednak UFO - uważa użytkownik Reddita.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.