Potwór Tully’ego – tak potocznie nazywany jest gatunek, którego nazwa rodzajowa brzmi tullimonstrum gregarium. Skąd nazwa? To właśnie Francis Tully odkrył skamieniałości reprezentanta tego niezwykłego gatunku w latach 50. XX wieku.
Czym był naprawdę potwór Tully'ego?
Żył 300 milionów lat temu i był naprawdę niezwykły. Ten "potwór" miał 15 centymetrów długości, ciało z płetwami, oczy osadzone na czymś przypominającym słupek oraz długą, cienką trąbę zakończoną albo zębami, albo pazurami. Nic dziwnego, że naukowcom trudno było jednoznacznie sklasyfikować ten gatunek.
Prawdziwa natura potwora Tully’ego pozostawała zagadką dla naukowców przez 70 lat. Aż do teraz. Badacze z Uniwersytetu Tokijskiego odkryli jego sekrety. Podzieli się swoimi wnioskami na łamach magazynu "Paleontology".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Naukowcy postanowili rozwiązać zagadkę potwora Tully’ego raz na zawsze. W tym celu zebrali ponad 150 okazów tego gatunku i kilkadziesiąt skamielin podobnych stworzeń. Następnie poddali je trójwymiarowemu skanowaniu laserowemu o wysokiej rozdzielczości i badaniu micro-CT (rentgenowskiej mikrotomografii komputerowej).
Dokładnie zbadali struktury, które poprzednie zespoły zinterpretowały jako analogiczne do cech kręgowców. Wszystkie te wnioski obalili, dopatrując się poważnych różnic. Równocześnie nie zaobserwowali żadnych charakterystycznych dla kręgowców elementów, takich jak woreczki skrzelowe czy chrząstki.
Naukowcy nie mają już wątpliwości: potwór Tully’ego był bezkręgowcem. – Miał segmentację w okolicy głowy, rozciągającą się wzdłuż ciała, a taka cecha nie jest znana w żadnej linii kręgowców – wyjaśnił paleontolog Tomoyuki Mikami.
Gdy naukowcy ustalili już, że to bezkręgowiec, zaczęli badać głębiej. Czy to lancet, a może bliżej mu do robaków lub ślimaków? Tych odpowiedzi nie udało się jednak uzyskać. Musimy na nie jeszcze trochę poczekać.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.