Naukowcy początkowo łączyli "radioaktywność" dzików z południowo-wschodnich Niemiec z katastrofą elektrowni w Czarnobylu. Z czasem zauważyli jednak, że ilość radioaktywnego cezu w ich przypadku wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie, a ilość tego pierwiastka u zwierząt zamieszkujących inne części państwa spadła. To skłoniło ekspertów z Uniwersytetu Leibniza w Hanowerze oraz Uniwersytet Techniczny w Wiedniu, aby poszukać innych przyczyn.
Radioaktywne dziki z Niemiec
Już na wstępie artykułu, badacze zaznaczyli "radionuklidy uwolnione w wyniku wypadków lub eksplozji nuklearnych stwarzają długoterminowe zagrożenie dla zdrowia ekosystemu. Wybitnym przykładem jest skażenie dzików w Europie Środkowej, które słyną z utrzymującego się wysokiego poziomu Cs-137". Wyjaśnili też, że skupili się na badaniu dzików z Bawarii, a próbki do analiz pobrali z mięsa pozyskanego przez myśliwych w 11 regionach w latach 2019-2021.
Radioaktywny cez-137 ma okres półtrwania wynoszący ok. 30 lat. Z kolei dla bardziej stabilnego izotopu – cezu-135 okres ten wynosi ponad dwa miliony lat. Obydwa mogą powstać w wyniku rozszczepienia jądrowego. Science Alert zwrócił uwagę, że przeprowadzone już wcześniej badania pokazały, że analizy stosunku cezu-135 do cezu-137 mogą pomóc w określeniu, skąd pochodził ten pierwiastek. Serwis zaznaczył: "wysoki współczynnik wskazuje na eksplozje broni jądrowej, podczas gdy niski stosunek wskazuje na reaktory jądrowe jako prawdopodobne źródło".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Naukowcy, korzystając m.in. z detektora promieni gamma oraz zaawansowanej spektrometrii mas wykazali, że w przypadku 88 proc. badanych próbek mięsa poziom radioaktywnego cezu był wyższy, niż dopuszczają to normy prawne obowiązujące w Niemczech. Z kolei ustalenie stosunku cezu-135 do cezu-137 wykazało, że za skażenie w przypadku 12-68 proc. próbek, które nie spełniały normy, odpowiadają testy broni nuklearnej.
Byliśmy oszołomieni, widząc, że opad broni nuklearnej nadal w tak dużym stopniu wpływa na ekosystem – powiedzieli w rozmowie z serwisem BBC Science Focus współautorzy artykułu, dr Georg Steinhauser i dr Bin Feng.
Zdaniem ekspertów odpowiadają za to testy atmosferyczne broni nuklearnej, które były przeprowadzane w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku przez różne kraje. Według Steinhausera ma to związek z powolnym przemieszczaniem się uwolnionego cezu w dół, aż do gleby, która zachowuje się jak kapsuła czasu. Serwis Science zaznacza, że opady deszczu z roku na rok przesuwają cez głębiej, a z biegiem czasu jego cząsteczki gromadzą się w grzybach, które spożywają dziki.
Czytaj także: Na Księżycu jest "królik". Niedługo też go zobaczysz
Naukowcy podkreślają, że atmosferyczne testy jądrowe, przeprowadzone 60–80 lat temu nadal mają wpływ "na odległe środowiska naturalne, dziką przyrodę i źródła pożywienia dla ludzi". Dodają, że to przestroga, że przeprowadzone tyle lat temu testy jądrowe wciąż mają wpływ na nasze otoczenie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.