W Polsce regularnie dochodzi do cennych odkryć. Jeszcze w 2024 r. na Dolnym Śląsku spacerowicz trafił na prawdziwy skarb – znalazł narzędzie, które mogło powstać kilka tysięcy lat temu. Innym razem w jednej z altan śmietnikowych w Warszawie znaleziono wyjątkowo cenną walizkę.
Przypadkowe znalezisko
Tym razem znalezisko pochodzi z Małopolski, a dokładniej rzecz ujmując – z Olkusza. To właśnie tam mężczyzna remontujący dom natrafił na dokumenty należące do Armii Krajowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pochodzące z okresu II wojny światowej odkrycie było na pierwszy rzut oka nie do końca interesującym zwitkiem papierów, dokumenty należące do Armii Krajowej były bowiem zawinięte w stare niemieckie gazety. Wewnątrz znajdował się jednak prawdziwy skarb sprzed kilkudziesięciu lat – archiwalia dotyczące działalności Armii Krajowej.
Czytaj także: Wyjątkowe znalezisko. Można mu spojrzeć w oczy
Zapiski znalezione w Olkuszu miały powstać w okresie od lipca 1944 r. do stycznia 1945 r. Znalazły się wśród nich m.in. składy osobowe batalionów podległych Armii Krajowej, ale też spisy wyposażenia konkretnych oddziałów. Nie brakowało także rozkazów kierowanych do żołnierzy AK.
Większość dokumentów jest podpisana przez Jana "Teofila" Kałymona, który pełnił w 116. pułku piechoty ziemi olkusko-wolbromskiej AK funkcję dowódcy. W dokumentach znajdują się również zapisy rozkazów dowódcy 106. dywizji piechoty AK Bolesława Nieczui-Ostrowskiego. "To unikalne archiwalia" – czytamy. Wynika to z faktu, iż wspomniany Bolesław Nieczuja-Ostrowski (ps. "Tysiąc", "Bolko", "Grzmot", "Burza") został odznaczony orderem Virtuti Militari.
Czytaj także: Ma prawie 3000 lat. Nie wiadomo, skąd pochodzi
Państwo Ostrowscy, w których domu dokonano cennego odkrycia, poinformowali, że ich dom należał niegdyś do generała Stefana Buchowieckiego – lekarza, legionisty i żołnierza. Jego syn trafił w 1939 r. do obozu NKWD i zginął z rąk Sowietów w Charkowie.
Archiwum Armii Krajowej musiało być więc prowadzone w przeszłości przez Buchowieckiego, który przed śmiercią starannie ukrył cenne dokumenty. Wszystkie znalezione podczas remontu archiwalia zostały przekazane archiwum Instytutu Pamięci Narodowej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.