Większość Ukraińców przywykła do widoku armii i sprzętu wojskowego w swoim najbliższym otoczeniu. Pomimo wciąż trwających działań zbrojnych ludzie starają się normalnie funkcjonować i nie ingerują w pracę żołnierzy. Czasami zdarza się, że sięgają po telefony, aby nagrać działanie osławionego "Boga Wojny", czyli amerykańskiego systemu artylerii rakietowej wysokiej mobilności. Dzięki jednej z takich reakcji można zobaczyć nietypowe spotkanie rowerzysty właśnie z HIMARSem.
Czytaj także: "Wstrząsy sejsmiczne" w Kachowce. To świadczy o jednym
Rowerzysta zaliczył bliskie spotkanie z HIMARSem
Na nagraniu widać system HIMARS przygotowany do pracy. Po chwili w kadrze pojawia się rowerzysta, który niewzruszony potężnym sprzętem wojskowym, kontynuuje podróż. Jego reakcje wywołuje dopiero wystrzelenie rakiet, któremu towarzyszy huk. Mężczyzna nawet nie odwraca głowy i dalej podążą obraną trasą. Niewykluczone, że już wcześniej miał okazję oglądać z bliska jedną ze skuteczniejszych broni, którą Amerykanie przekazali Ukrainie.
M142 HIMARS (ang. High Mobility Artillery Rocket System) jest istotnym dodatkiem do wyposażenia Sił Zbrojnych Ukrainy, bo broń pozwala na precyzyjne i niezwykle celne strzały, które mogą zastąpić intensywny ostrzał artyleryjski. Dodatkowo mobilny system, który zamontowano na podwoziu kołowym, umożliwia szybkie wycofywanie się z miejsca ataku, zanim siły wroga zlokalizują jego położenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
HIMARS to tak naprawdę lżejsza wersja amerykańskiego systemu rakietowego M270 MLRS. Odchudzone rozwiązanie waży 16 ton i może przewozić 6 pocisków kal. 227 mm. System obsługuje standardowe rakiety MLRS kalibru 227 mm o zasięgu 70 km, nowoczesną amunicję kierowaną GMLRS czy pociski rakietowe z subamunicją kasetową. HIMARS jest również przystosowany do wystrzelenia pocisków taktycznych MGM-140 ATACMS (Army TACtical Missile System), czyli broń precyzyjnego rażenia o zasięgu wynoszącym od 25 do nawet 300 km.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.