Znaleziony sarkofag pochodzi z XVII wieku. Spoczywał w pomieszczeniu ukrytym za ścianą, przez którą robotnicy przebili się podczas skuwania tynków. Historycy mówią o sensacji archeologicznej. Jednocześnie podkreślają, że mamy do czynienia ze znaleziskiem, które zachowało się w bardzo dobrym stanie. Na cynowym sarkofagu wciąż dobrze widoczne są zdobienia i inskrypcje zaczerpnięte m.in. z biblijnej Księgi Hioba.
Sarkofag to majstersztyk, niezwykle rzadko spotykany. Wygląda to wspaniale i okazale. Mamy podobne w kościele św. Mikołaja w Świebodzicach. Od kilku lat są poddawane konserwacji i będą eksponowane. Podobnej klasy są także te książęce trumny z Mauzoleum Piastów Śląskich w Legnicy w kościele św. Jana. Ta ze Świdnicy im nie tylko dorównuje, ale być może przewyższa kunsztem – powiedział historyk Sobiesław Nowotny w rozmowie z "Gazetą Wrocławską".
Z zachowanych niemieckich napisów wynika, że sarkofag skrywa szczątki Georga von Schlicka. To austriacki pułkownik, dowódca z okresu wojny trzydziestoletniej biorący udział w walkach przeciwko protestantom. Zginął 1 listopada 1640 r. w okolicach Jeleniej Góry, rok później sarkofag złożono w podziemiach ówczesnego kościoła, dzisiejszej katedry pw. św. Stanisława i św. Wacława.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Historycy liczą, że w sarkofagu zamknięto nie tylko ciało, ale też przedmioty charakterystyczne dla dowódców z XVII wieku. Bo dokładnych badaniach okaże się, czy wraz z ciałem pochowano np. elementy uzbrojenia oficera bądź ordery. Byłaby to ogromna wartość historyczna.
Sam sarkofag prawdopodobnie zostanie poddany konserwacji, a następnie wyeksponowany w godnym dla niego miejscu. Możliwe, że nie jako jedyny, ponieważ podziemia katedry pw. św. Stanisława i św. Wacława mogą odsłonić kolejne znaleziska. Za odkrytym pomieszczeniem znajduje się kolejne, do którego robotnicy i historycy też spróbują dotrzeć.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.