Ukraińcy do walki z Rosjanami wykorzystują stosunkowo nową broń - na miarę XXI w. To drony-kamikaze, które różnią się od innych tym, że z przodu mają umieszczony ładunek wybuchowy. Po zderzeniu się z celem ten natychmiast wybucha, zadając ogromne obrażenia - czy to ludziom, czy pojazdom.
Widoczny na zdjęciu dron to najprawdopodobniej polski Warmate 3. Z przodu zmodyfikowano jego przednią część, usuwając dziób i na jego miejsce montując głowicę bojową o masie 1,4 kg.
Tego typu drony zostały jakiś czas temu wysłane do Ukrainy także z USA, w zamyśle wsparcia militarnego. Wtedy były to Switchblade'y - 300 i 600, jak podaje Business Insider. Pierwszy przenosił ładunki C4, do którego przypięte były metalowe kulki. Jego celem była więc przede wszystkim piechota. Drugi natomiast miał na pokładzie ładunek podobny siłą rażenia do rakiety Javelin. Cel? Czołgi.
Drony-samobójcy są małe, szybkie i zwinne. Ukraińcy wiedzą, jak ich używać
Switchblade 300 rozpędza się do ok. 160 km/h i waży zaledwie pół kilograma. Jest też mniejszy niż Switchblade 600. Ten zaś rozpędza się do ok. 115 km/h i waży... 55 kilogramów.
To, co jest oczywiście największą zaletą obu dronów to fakt, że są bezzałogowe, a więc podczas misji nie istnieje ryzyko, że zginie człowiek - chyba że wróg namierzy bazę przeciwnika. Wówczas oczywiście dojdzie do bezpośredniego starcia ukraińskich żołnierzy z Rosjanami.
Czytaj także: Co trzeci zabity jest stąd. Zebrali wszystkie ciała
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.