Meg Ryan i Jennifer Aniston w latach 90. szły łeb w łeb w walce o tytuł ulubionej dziewczyny z sąsiedztwa Ameryki. Zaczynały podobnie – opery mydlane, niskobudżetowe seriale, do których musiały dorabiać sobie jako kelnerki. Potem nieoczekiwana sława i uwielbienie. Aniston na długo została Rachel, Meg Ryan królową komedii romantycznych.
Dwie dekady później 48-letnia Aniston nie może się opędzić od propozycji kolejnych ról, a magazyn "People" umieszcza ją na szczycie swojego corocznego rankingu najpiękniejszych.
Tymczasem Meg Ryan gra coraz rzadziej, a jeśli zdarzy się jej pojawić czasem na gali czy ściance, wszyscy drwią z jej twarzy. Powód? Operacje plastyczne, po których trudno rozpoznać w niej Annie z "Bezsenności w Seattle".
Kilka dni temu w "The New York Time Magazine" pojawił się obszerny wywiad z Ryan, którą na dużym ekranie nie pojawiała się od 4 lat.
Aktorka opowiedziała w nim o powodach dla których przestała grać. I to w czasach, gdy po raz pierwszy w historii kobiety po pięćdziesiątce pojawiają się w dużych produkcjach w rolach innych niż babcie lub matki (dorosłych już dzieci).
Powiedziała, że kochała Hollywood, ale musiała to być miłość obustronna. Kiedy fabryka snów zaczęła się od niej odwracać, a agent dzwonił coraz rzadziej stwierdziła, była sfrustrowana. Nie chciała walczyć z wiatrakami.
- Chciałam żyć pełniej, z dala od tego wszystkiego. I koniec końców jestem znacznie szczęśliwsza – powiedziała w wywiadzie.
Jednak to nie słowa Ryan wywołały poruszenie, ale po raz kolejny – jej twarz. Nie jest to już co prawda efekt maski, 57-latka wygląda pięknie. Tyle że to piękno robi wrażenie pożyczonego od zupełnie innej osoby.
Nieznanej nikomu kobiety na której wzór i podobieństwo zaczynają wyglądać gwiazdy i celebrytki wszelkiej maści. Wielkoustej, wielkowłosej, gładkopolikiej i blond. Meg Ryan w nowej sesji przypomina bardziej Małgorzatę Rozenek czy Maję Sablewską niż Sally, którą poznał kiedyś Harry.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.