Parker jest przekonana, że udało jej się nagrać mityczną Wielką Stopę. Na krótkim filmie i kilku zdjęciach rzeczywiście widać "coś" poruszającego się w oddali. Wciąż nie można jednak ze 100-procentową pewnością potwierdzić, że nagrane stworzenie to poszukiwany od lat tzw. saskłacz.
Nagrała Wielką Stopę? Autorka filmu jest przekonana, że tak
We wpisie opublikowanym na Facebooku, Shannon Parker nie ma wątpliwości, że na udostępnionym filmie widać Wielką Stopę. "My wierzymy" – czytamy w wątku, zaraz obok tagu "#BigFootIsReal" (pol. #WielkaStopaIstnieje).
Parker podzieliła się z internautami całą historią o tym, jak rzekomo udało jej się dojrzeć mitycznego saskłacza. Kobieta wybrała się ze swoim partnerem Stetsonem Tylerem w niedzielę 8 października na podróż kolejką do Silverton. Podczas powrotu do Durango, Shannon poprosiła Stetsona o pomoc w uchwyceniu na zdjęciach łosi. Podczas poszukiwań zwierząt, para ujrzała stworzenie, którego nie była w stanie zidentyfikować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tajemniczą postać zauważył też inny podróżujący kolejką, wspomniany we wpisie Brandon. Mężczyzna uwiecznił saskłacza na nagraniu, a Parker zaznacza, że "spośród setek osób w pociągu, trzy lub cztery osoby rzeczywiście widziały Wielką Stopę". Wzrost postaci oszacowała na ok. 2 m.
"Gdybyście zapytali przed naszą wyprawą, powiedzielibyśmy, że Wielka Stopa może istnieć naprawdę. Teraz jesteśmy o tym przekonani" – powiedziała Shannon Parker w rozmowie z New York Post.
Chociaż część użytkowników komentujących wpis kobiety na Facebooku wierzy w istnienie Wielkiej Stopy, fakty mogły być w tym przypadku zupełnie inne.
"Silverton w Durango to obszar popularnej firmy produkującej przyczepy z motywem Wielkiej Stopy, zwanej Sasquatch Expedition Trailers. Właściciel regularnie przebiera się za saskłacza" – czytamy w serwisie Vice.
Badania nad potwierdzeniem istnienia Wielkiej Stopy wciąż trwają i nie brak organizacji zajmujących się poszukiwaniem dowodów na obecność kryptydy w przyrodzie. Dziś jednak brak wystarczających i rzetelnych materiałów, które pozwoliłyby traktować saskłacza jakkolwiek inaczej niż mit.
Należy też podkreślić, że w 1977 r. FBI przeprowadziło analizę włosów, które przekazano organizacji jako dowody mające potwierdzić istnienie Wielkiej Stopy. W praktyce okazało się jednak, że włosy mitycznego saskłacza należały do stworzenia z rodziny jeleniowatych. W sieci wielokrotnie też pojawiają się głosy mówiące o tym, że wszelkie obserwacje Wielkiej Stopy to właściwie - podobnie jak w przypadku nagrania z Kolorado - materiały przedstawiające ludzi przebranych za gigantycznego stwora.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.